W Chinach powstało muzeum masakry na Placu Tiananmen

Chińskie władze wtrącają do więzień tych, którzy mają odwagę mówić o wydarzeniach sprzed ćwierćwiecza.

2014-05-06, 18:10

W Chinach powstało muzeum masakry na Placu Tiananmen
Protestujący studenci na Placu Tiananmen w Pekinie w czerwcu 1989 roku. Foto: wikipedia cc/Zhenglianjie

Posłuchaj

W Hongkongu powstaje muzeum masakry na Tiananmen. Z Pekinu Tomasz Sajewicz
+
Dodaj do playlisty

Od komunistycznej zbrodni na Placu Tiananmen w Pekinie mija właśnie 25 lat. To jeden z największych tematów tabu w Chinach. W Państwie Środka jest jednak także miejsce, w którym powstało ... Muzeum Masakry na Tiananmen.

Muzeum poświęcone wydarzeniom na Placu Bramy Niebiańskiego Spokoju w Pekinie, powstało w Hongkongu. Była brytyjska kolonia to część Chińskiej Republiki Ludowej, ale na specjalnych prawach regionu autonomicznego. To także w Hongkongu co roku 4 czerwca tysiące ludzi przychodzi na nocne czuwanie w intencji ofiar masakry na Tiananmen.

W hongkońskim muzeum można obejrzeć m.in. replikę "Bogini demokracji" - dwumetrowej rzeźby, która ćwierć wieku temu towarzyszyła protestom na Placu. Twórcy miejsca pamięci o masakrze zgromadzili tam dokumenty oraz świadectwa uczestników tragicznych wydarzeń.

Dzień po otwarciu muzeum przed jego budynkiem zorganizowany został protest. Około 20 osób utrzymywało, że w1989 roku chińskie władze miały prawo użyć siły wobec protestujących.

REKLAMA

Protest i masakra na Placu Niebiańskiego Spokoju

Między 15 kwietnia a 4 czerwca. 17 kwietnia 1989 na placu miała miejsce manifestacja studentów ku czci zmarłego dwa dni wcześniej sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Hu Yaobanga uważanego za zwolennika reform politycznych w Chinach.

Od tej chwili na placu zbierały się stale coraz większe demonstracje. Początkowo doszło do strajku głodowego (wzięło w nim udział 2-3 tysiące studentów, który przerodził się w okupację placu. Protestujący studenci, których popierali pekińscy robotnicy, żądali rozpoczęcia reform politycznych, demokratyzacji życia publicznego oraz rozprawy z narastającą korupcją. Sondaż prasowy z 17 maja wykazał, że protest popiera 75% mieszkańców Pekinu.

Nowy sekretarz generalny KPCh Zhao Ziyang gotów był do rozmów, lecz w KPCh wygrała popierana przez najbardziej ortodoksyjnych polityków opcja siłowego rozwiązania sprawy. Na wniosek premiera Li Penga rozwiązanie takie poparł także faktyczny przywódca ówczesnych Chin Deng Xiaoping, który 25 maja potępił protesty jako antysocjalistyczne i powołując się na przykład Polski stwierdził że ustępstwa wiodą do dalszych ustępstw.

Przygotowując się do rozprawy z demonstrantami 20 maja wprowadzono w Pekinie stan wyjątkowy. Pierwsze próby rozpędzenia studentów przy użyciu lokalnych oddziałów wojskowych zakończyły się niepowodzeniem. Dopiero sprowadzona z prowincji 27. Armia na rozkaz władz nocą z 3 na 4 czerwca 1989, przy użyciu czołgów i ognia z broni maszynowej, dokonała masakry na uczestnikach protestów. Po zakończeniu akcji wydano komunikat głoszący, że pokojowo nastawieni żołnierze zaatakowani zostali przez studentów.

REKLAMA

Według oficjalnych danych rządu chińskiego, podczas protestów zginęło 241 osób, w tym żołnierze, a 7000 osób zostało rannych.

W rzeczywistości liczba zabitych demonstrantów była dużo większa. Chiński Czerwony Krzyż szacuje ją na co najmniej 2600 osób.

Organizacja Human Rights Watch twierdzi, że około trzydzieści spośród setek osób uwięzionych po protestach ciągle pozostaje w więzieniach. Niektórzy z protestujących zostali skazani na śmierć. Pod koniec czerwca 1989, w wyniku frakcyjnych walk w partii komunistycznej, Zhao Ziyang został odwołany ze stanowiska.

Zobacz serwis - Historia>>>

REKLAMA

mc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej