Korea Południowa: zginął nurek biorący udział w akcji przeszukiwania promu
Trzy tygodnie temu u wybrzeży Korei Południowej zatonął prom "Sewol" z prawie 500 osobami na pokładzie. Do dziś nie udało się wydobyć z wraku jednostki wszystkich ciał pasażerów feralnego rejsu.
2014-05-07, 06:38
Posłuchaj
Na razie nie jest znana przyczyna śmierci nurka, który zginął podczas operacji. Mężczyzna pod wodą stracił przytomność. Zmarł w szpitalu.
Koreańskie media podkreślają, że akcja przeszukiwania zatopionej jednostki jest niezwykle trudna. Nurkowie pracują w miejscu o małej widoczności. Niska temperatura wody uniemożliwia dłuższe przebywanie wewnątrz wraku.
39 pasażerów promu "Sewol" wciąż uznaje się za zaginionych. Do tej pory z wraku wydobyto 263 ciała.
REKLAMA
Prom Sewol zatonął 16 kwietnia w Cieśninie Koreańskiej. Jednostka, na której pokładzie było 475 osób, płynęła z miasta Inczhon na wyspę Czedżu. Wyruszyła z opóźnieniem, które było spowodowane gęstą mgłą. W pewnym momencie, kilka kilometrów od celu, niebezpiecznie się przechyliła i zaczęła tonąć.
Na pokładzie promu znajdowali się głównie uczniowie i nauczyciele ze szkoły średniej Danwon na przedmieściach Seulu (było ich ok. 340). Płynęli oni na szkolną wycieczkę na położoną w Cieśninie Koreańskiej wyspę Czedżu.
Aresztowano kapitana
Do tej pory w związku z katastrofą aresztowano kilka osób, które odpowiadały za bezpieczeństwo feralnego rejsu. Jest wśród nich kapitana promu. Li Czon Sok (Lee Joon-seok) podejrzany jest o zaniedbanie obowiązków i pogwałcenie prawa morskiego. Mężczyzna wyraził żal z powodu śmierci pasażerów, ale nie czuje się odpowiedzialny za zatonięcie statku.
Nakaz aresztowania 69-letniego kapitana wydała prokuratura. Śledczy stawiają mu pięć zarzutów. Ustalili, że Li był poza mostkiem w chwili, gdy Sewol zaczął tonąć. Za sterem stał niedoświadczony trzeci oficer. Wciąż nie wiadomo, gdzie wówczas kapitan przebywał.
REKLAMA
Z prowadzonego przez koreańskie urzędy dochodzenia wynika także, że kapitan do ostatniej chwili zwlekał z ewakuacją pasażerów i opuścił statek, gdy na pokładzie znajdowały się jeszcze setki ludzi.
<<<Katastrofa promu w Korei Południowej. Prezydent chce ukarania winnych>>>
Tragedia narodowa
To jedna z najtragiczniejszych morskich katastrof w Korei Południowej w ciągu ostatnich 20 lat. W przeszłości dochodziło do podobnych zdarzeń. W 1970 roku zginęło w katastrofach tego typu statków 323 pasażerów, a w 1993 roku 292.
Prom o wyporności 6 586 ton pływał z Inczhonu na Czedżu dwa razy w tygodniu. Został zbudowany w 1994 roku w Japonii. Południowokoreańska firma Chonghaejin Marine Co. kupiła statek pod koniec 2012 roku. Jednostka ta mogła zabrać na pokład ponad 900 pasażerów, 180 pojazdów i 150 kontenerów.
IAR,PAP,kh
REKLAMA
REKLAMA