Fotograf Całunu Turyńskiego: ten obraz jest tak tajemniczy, że nie sposób go zdefiniować
Do Polski przyjechał fotograf i badacz Całunu Turyńskiego Aldo Guerreschi - Człowiek jest bezsilny wobec obrazu tego typu - mówił w Bazylice Franciszkanów w Krakowie, gdzie w Kaplicy Męki Pańskiej od 2003 r. wystawiona jest wierna kopia całunu poświęcona przez Jana Pawła II.
2014-05-09, 17:42
Przywołał słowa Jana Pawła II z 1998 roku: "Całun jest wyzwaniem dla rozumu. Od każdego człowieka, a zwłaszcza od uczonego wymaga przede wszystkim wysiłku, który pozwoli mu przyjąć z pokorą głębokie przesłanie, przemawiające do jego umysłu i dotykające jego życia".
>>> Całun Turyński pokazano w telewizji >>>
- Naukowcy wciąż studiują całun, ale nie wydaje mi się, żebyśmy kiedykolwiek otrzymali jednoznaczną odpowiedź. Ojciec bomby atomowej Robert Oppenheimer powiedział u kresu swojego życia, że człowiek może otworzyć jedne, sto, tysiąc drzwi, ale znajdzie zawsze jedne drzwi zamknięte i te drzwi są zastrzeżone dla Boga - mówił Guerreschi.
"Żadne zwłoki nie mogą zostawić takich śladów”
Jak podkreślił, nie można z pewnością stwierdzić, czy w całun zawinięte było ciało Chrystusa. "Wszystkie drogi prowadzą do hipotezy, że mogło chodzić o Jezusa z Nazaretu lub o człowieka, który cierpiał, jak on i miał takie same obrażenia. Z drugiej strony wiemy, że żadne zwłoki nie mogą zostawić takich śladów. Odpowiedź na pytania i wątpliwości wychodzi poza granice wiedzy. Jest nią Zmartwychwstanie. Nauka tej odpowiedzi nie akceptuje - powiedział Guerreschi.
Przechowywany w katedrze w Turynie Całun Turyński to jedna z najbardziej znanych relikwii na świecie. Uchodzi za tkaninę, w którą po ukrzyżowaniu owinięto ciało Chrystusa; co roku oglądają go miliony zwiedzających. Kościół nie zajmuje oficjalnego stanowiska w toczącej się od lat dyskusji na temat autentyczności Całunu Turyńskiego.
pp/PAP
REKLAMA