Turczynow: organizatorzy referendów staną przed sądem
Organizatorów tzw. referendów niepodległościowych czeka odpowiedzialność karna - oświadczył pełniący obowiązki prezydenta tego kraju Ołeksandr Turczynow. Powtórzył, że władze nie uznają wyników plebiscytów.
2014-05-12, 09:44
Posłuchaj
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
”89 procent za niepodległością” w Doniecku. Kijów: to przestępcza farsa [relacja na żywo] >>>
- Ta farsa, którą terroryści i separatyści nazywają referendum, nie jest niczym innym niż propagandową przykrywką dla zabójstw, porwań ludzi, przemocy i innych ciężkich przestępstw - powiedział polityk.
- Ta propagandowa farsa nie będzie miała żadnych następstw prawnych prócz odpowiedzialności karnej dla jej organizatorów - podkreślił.
W niedzielę wieczorem przewodniczący centralnej komisji wyborczej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Roman Lagin podał, że w referendum w obwodzie donieckim 89,07 proc. głosujących opowiedziało się za niepodległością regionu, a 10,19 proc. było przeciwnych. Frekwencja według niego wyniosła 74,87 proc.
W obwodzie ługańskim za secesją od Ukrainy opowiedziało się 95,98 proc. głosujących - podał w poniedziałek przewodniczący miejscowej komisji wyborczej Aleksandr Małychin, cytowany przez rosyjską agencję Interfax. Według niego frekwencja w samym Ługańsku wyniosła 70 proc., a w obwodzie 81 proc.
Są to wstępne wyniki głosowań, terminu ogłoszenia ostatecznych nie podano.
Przeciwko referendom, które zdaniem władz Ukrainy inspirowała, organizowała i finansowała Rosja, wypowiedziały się Stany Zjednoczone i Unia Europejska zapowiadając, że ich nie uznają.
PAP/agkm
(Wideo: plebiscyt w Doniecku, US CBS/x-news)
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA