"Agent Tomek" trafi za kratki? Kaczmarek usłyszał zarzuty
Tomasz Kaczmarek jest podejrzany o przekroczenie uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA oraz nakłanianie innej osoby do przyjęcia łapówki.
2014-05-16, 17:11
Posłuchaj
Wiceszef Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Paweł Nowak poinformował, że w piątek przesłuchano posła i przedstawiono mu zarzuty. Dotyczą one przestępstwa przekroczenia uprawnień służbowych (za co grozi do 3 lat więzienia) w ramach czynności operacyjnych i nakłaniania podczas nich innej osoby do przyjęcia korzyści majątkowej. Drugi zarzut postawiono mu na podstawie art. 235 Kodeksu karnego, który przewiduje karę do 3 lat więzienia za "tworzenie fałszywych dowodów lub inne podstępne zabiegi" w celu ścigania określonej osoby.
W lutym Kaczmarek sam zrzekł się immunitetu w sprawie zarzutów, jakie prokuratura zamierzała postawić jemu i byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu (PiS). Media podają, że sprawą uchylenia immunitetu Kamińskiego Sejm ma się wkrótce zająć na niejawnym posiedzeniu. - Zarzuty śledczych są śmieszne, banalne i na wyraźne zamówienie polityczne, a przy tym łatwe do obalenia - mówił przed kilkoma tygodniami "agent Tomek".
Prokuratura informowała w listopadzie 2013 r., kiedy skierowała wniosek do Sejmu wobec obu posłów, że w trwającym do 2010 r. śledztwie ustalono, iż we wnioskach do sądu i Prokuratora Generalnego o zgodę na działania operacyjne CBA z lat 2007-2009 zamieszczano "nierzetelne informacje". Podkreśliła, że w ówczesnym stanie prawnym ani sąd, ani Prokurator Generalny nie mieli wglądu w materiały operacyjne służb, a zgody wydawano na podstawie samego wniosku. W czerwcu 2011 r. weszła w życie zmiana prawa, zgodnie z którą służby mają obowiązek dołączania do takiego wniosku materiałów operacyjnych uzasadniających go.
Kontrowersyjne operacje
Choć prokuratura nie ujawnia szczegółów wniosku, wiadomo, że chodzi m.in. o sprawy: Weroniki Marczuk i byłego prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusława Seredyńskiego, a także operacji w tzw. sprawie willi Kwaśniewskich.
REKLAMA
Według rzeczniczki prokuratury Renaty Mazur w śledztwie ustalono też, że podczas operacji specjalnych CBA dochodziło do nakłaniania osób do przestępstwa. Jak powiedziała, w jednym przypadku osobę upojono alkoholem, po czym namawiano ją do przyjęcia korzyści majątkowej, choć ta osoba tego nie żądała ani się na to nie zgadzała.
- Działaliśmy legalnie, kierowaliśmy się interesem publicznym - twierdzili w listopadzie Kamiński i Kaczmarek, odnosząc się do wniosku ws. uchylenia immunitetu, domagali się też odtajnienia akt śledztwa.
Odejście z PiS
Tomasz Kaczmarek przestał być członkiem Prawa i Sprawiedliwości w styczniu. Odejście byłego pracownika CBA miało związek z publikacją "Wprost", który opisał kontakty parlamentarzysty z olsztyńską bizneswoman. Według tygodnika Kaczmarek miał grozić jej mężowi i straszyć go kolegami ze służb. Wypowiedzi posła zostały nagrane.
REKLAMA
Źródło: TVN24/x-news
REKLAMA