Wielka woda na południu Polski

2014-05-18, 22:50

Wielka woda na południu Polski
Strażacy wydobywają z jeziora Czorsztyńskiego przyczepy kempingowe porwane przez wodę . Foto: PAP/Grzegorz Momot

- Na razie jesteśmy spokojni, ale oczywiście musimy być zmobilizowani - minister administracji Rafał Trzaskowski zapewnia, że służby są gotowe do przyjęcia fali kulminacyjnej, ale dopiero we wtorek będzie wiadomo czy minęło niebezpieczeństwo powodzi.

Posłuchaj

Kozienice- w oczekiwaniu na "wielką wodę". Relacja Anny Orzeł (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Rafał Trzaskowski pojawił się późnym wieczorem w niedzielę Sandomierzu, gdzie trwają prace przy wzmacnianiu wałów. Zarówno on jak i strażacy podkreślali, że sytuacja jest stabilna. Od rana w niedzielę Wisła w Sandomierzu płynęła powyżej stanu alarmowego. Po południu przekraczała go o ponad metr. W położonym wyżej Zawichoście rzeka przekroczyła stan alarmowy już w sobotę - wynika to z zasilenia Wisły w tym miejscu wodami wpływającego do rzeki Sanu.

Według dyżurnego Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach Józefa Białogońskiego, w kulminacyjnym momencie prawdopodobnie osiągnie 775 cm - znacznie mniej niż podczas powodzi sprzed czterech lat i mniej niż wskazywały wcześniejsze prognozy.

Alarmy powodziowe obowiązują w gminach: Połaniec (pow. staszowski), Iwaniska (pow. opatowski), Bejsce (pow. kazimierski), Wąchock (pow. starachowicki), Tarłów i Ożarów (pow. opatowski), Opatowiec (pow. kazimierski) oraz w całym powiecie buskim i sandomierskim. W siedmiu gminach obowiązują pogotowia przeciwpowodziowe.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sandomierzu Bogusław Karbowniczek poinformował, że strażacy od rana monitorują stan wałów wiślanych na terenie całego powiatu - w gminach Łoniów, Koprzywnica, Dwikozy, Zawichost i w samym Sandomierzu.

(źródło: TVN24/x-news)

Pracuje ponad 200 strażaków. W gotowości jest około 200 policjantów i 170 wojskowych. - W razie konieczności do pomocy będą wykorzystywane wojskowe śmigłowce, koparki i ładowarki - poinformował Karbowniczek.
Strażacy apelują do mieszkańców, by - ze względów bezpieczeństwa - nie wchodzili na wały. Tłumaczą, że namoknięta ziemia i śliska trawa powodują, że bardzo łatwo można wpaść do rzeki.
Wisła wystąpiła z koryta i rozlała się na międzywale, ale na razie nie ma zagrożenia, że woda przeleje się przez wały. Sytuacja jest monitorowana i jest bezpieczniej niż podczas powodzi w 2010 roku. Od środy sandomierscy strażacy, wspierani przez zastępy z innych regionów województwa i kraju oraz aspirantów ze szkół pożarniczych, o około pół metra podwyższyli - workami z piaskiem - 1,5 km newralgiczny odcinek wału wiślanego w dzielnicy Koćmierzów.
Podnoszenie się poziomu wody w Wiśle spowodowało w sobotę podtopienia w gminie Opatowiec (pow. kazimierski). Otoczone wodą zostało kilka gospodarstw w miejscowości Senisławice. Podtopionych jest około 470 ha pól i 5 km gminnych dróg. W niedzielę woda zaczęła tam opadać.
W sobotę, po gwałtownych ulewach, które miejscami przechodziły nad woj. świętokrzyskim, podtopione zostały także posesje i uprawy rolne, głównie w powiatach: sandomierskim, opatowskim, staszowskim i kazimierskim.
W gminie Wilczyce (pow. sandomierski) najbardziej ucierpiały miejscowości: Dobrocice, Zagrody, Radoszki, Pęczyny i same Wilczyce. - Położone w lessowych wąwozach lokalne drogi przykryte są pół metrową warstwą mułu, naniesionego przez wodę. Podtopione są też budynki gospodarcze i nieoszacowane jeszcze uprawy - zbóż, warzyw i sady owocowe - powiedział PAP wójt Adama Bodura.
Z brzegów wystąpiła Koprzywianka w gminach Koprzywnica i Klimontów (pow. sandomierski) - zalane zostały głównie łąki i sady. W gminie Bejsce (pow. kazimierski) zostało podtopionych ok. 400 ha łąk i niżej położonych pól nad Nidzicą.
W Nowym Korczynie (pow. buski) w poniedziałek i we wtorek - ze względu na zagrożenie podtopienia budynków - nie odbędą się lekcje w miejscowej szkole podstawowej i gimnazjum.
Wodowskazy na dopływach Wisły - Czarnej Staszowskiej i Koprzywiance - wskazują poziom powyżej stanu alarmowego od sobotniego wieczoru. Taki poziom wody utrzymuje się także na Bobrzy w kieleckiej dzielnicy Słowik, Czarnej Nidzie w Daleszycach, na Łagowiance w miejscowości Mocha oraz na Kamiennej - w Bzinie i Wąchocku.

IMGW: fala wezbraniowa na Wiśle poniżej poziomu wałów>>>

Alarm powodziowy we wszystkich nadwiślańskich powiatach regionu ogłosił wojewoda lubelski. Wisła w Annopolu po południu przekraczała poziom alarmowy o ponad metr.
W związku z zagrożeniem powodziowym wójt gminy Łaziska wydał zarządzenie o ewakuacji mieszkańców ośmiu wsi: Kępa Solecka, Kępa Gostecka, Braciejowice, Zakrzów, Las Dębowy, Grabowiec, Wrzelów i Koło. - Rzeka utrzymuje się w korycie. Na razie mieszkańcy pozostają w domach, wydanie zarządzenia oznacza przygotowanie ewakuacji - powiedział Bielesz.

(źródło: TVN24/x-news)

Rzecznik komendanta wojewódzkiego straży pożarnej w Lublinie Tomasz Stachyra podkreślił, że na razie nikt nie przeprowadza ewakuacji. - To jest zarządzenie prewencyjne. Sami mieszkańcy, na przykład ludzie starsi, jeśli chcą, mogą się przenieść do wyznaczonych miejsc - dodał.
Wisła w Annopolu , na granicy regionu, w niedzielę po południu osiągnęła poziom 654 cm, o 104 cm więcej niż wynosi poziom alarmowy. Od północy woda podniosła się tam o ponad metr. W położonych niżej Puławach rzeka o kilka centymetrów przekroczyła stan ostrzegawczy, w Dęblinie płynęła jeszcze poniżej stanu ostrzegawczego.
Według prognoz poziom Wisły w Lubelskiem będzie nadal rósł, w poniedziałek w Annopolu może osiągnąć najwyższy poziom - 730 cm, a we wtorek rzeka ma już opaść do poziomu 690 cm.
Przy umacnianiu i monitorowaniu nadwiślańskich wałów pracuje około 400 strażaków z województwa lubelskiego, a także podlaskiego oraz Szkoły Głównej Straży Pożarnej. Ich wysiłki koncentrują się głównie w Braciejowicach w gminie Łaziska, gdzie na odcinku kilkuset metrów nie zostały dokończone prace modernizacyjne umocnień. - Strażacy układają worki z piaskiem i folię, aby pogrubić wał. Jest przygotowany materiał, jeśli zajdzie taka potrzeba wał będzie także podwyższony - powiedział Stachyra.
Ustabilizowała się sytuacja nad rzeką Wieprz, gdzie w miejscowości Tarnogóra w nocy ewakuowano 20 osób, których gospodarstwa zostały podtopione. - Poziom Wieprza już się podnosi, strażacy wypompowują wodę z piwnic domów, tam sytuacja nie powinna się już pogarszać - powiedział Bielesz.
Poziom Wieprza na wodowskazie w Krasnymstawie wynosił po południu w niedzielę 495 cm, o 25 cm więcej niż poziom alarmowy. W Krasnymstawie i gminie Izbica obowiązuje stan alarmu powodziowego.

Sprawdź, co nas czeka w pogodzie w najbliższym czasie>>>

IAR/PAP/asop

Polecane

Wróć do strony głównej