Parlament eurosceptyków? Radykałowie rosną w siłę
Kryzys i niezadowolenie obywateli w wielu krajach sprawiły, że do nowego Parlamentu Europejskiego może wejść silna reprezentacja eurosceptyków. Radykałowie z Francji, Wielkiej Brytanii, Holandii, Austrii, Węgier, Włoch czy Szwecji zyskiwali w ostatnich miesiącach na popularności.
2014-05-20, 17:27
Posłuchaj
WYBORY DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO - serwis specjalny >>>
Niektórzy prognozowali, że nawet jedna trzecia miejsc przypadnie eurosceptykom w Parlamencie, liczącym 751 deputowanych, ale najczęściej pojawiające się analizy mówią o 40-osobowej reprezentacji skrajnej prawicy. Ponadto na duże poparcie może też liczyć skrajna lewica.
- Ich wejście spowoduje utrudnienia. Na pewno eurosceptycy nie zablokują prac Parlamentu Europejskiego, bo nie będą odgrywać kluczowej roli tak jak teraz chadecy, socjaliści czy liberałowie, ale mogą sprawić kłopoty w procesie legislacyjnym - powiedziała Polskiemu Radiu Sonia Piedrafita z brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską.
Do utworzenia grupy eurosceptycy ze skrajnej prawicy potrzebują co najmniej 25 europosłów z siedmiu krajów - to daje im prawo do obsadzania stanowisk w komisjach parlamentarnych, do zabierania głosu na początku każdych kluczowych debat czy prawo udziału w posiedzeniach przewodniczących grup, którzy decydują o agendzie sesji.
REKLAMA
Jeśli skrajna prawica i lewica utworzą własne frakcje, wtedy głównym grupom, które mogą stracić mandaty w porównaniu z obecnym europarlamentem, trudniej będzie tworzyć koalicje, by przeforsować swoje pomysły.
REKLAMA