PiS twierdzi, że w trakcie liczenia głosów doszło do nieprawidłowości
Sprawa dotyczy wydarzeń na warszawskim Mokotowie. Członkowie komisji numer 103 opuścili lokal bez wywieszenia na drzwiach protokołu z głosowania. PKW twierdzi, ze jeśli rzeczywiście doszło do takiej sytuacji, trzeba będzie to wyjaśnić.
2014-05-28, 23:59
Posłuchaj
PiS domaga się powtórnego przeliczenia głosów w niektórych komisjach wyborczych. Podczas konferencji w Sejmie wiceprezes partii Antoni Macierewicz zaprezentował film z jednej z komisji obwodowych, której członkowie nie wywiesili na drzwiach kopii protokołu głosowania, zabrali worki z kartami i wyruszyli z nimi nocą do komisji okręgowej.
Na filmie członkowie komisji wyjaśniają, że idą do okręgowej komisji, a dopiero później protokół zostanie wywieszony. Autorowi filmu pracownicy komisji tłumaczyli, że sporządzone protokoły przed wywieszeniem musi zatwierdzić informatyk.
Antoni Macierewicz (PiS) i Bartłomiej Misiewicz (PiS), (źródło: TVN24/x-news)
- Działanie takie, w którym nie wywiesza się protokołu przebiegu głosowania, a ustala się z systemem informatycznym i jego przedstawicielami szczegóły, a dopiero później wywiesza się protokół głosowania, pozwala na dowolność - ocenił wiceprezes PiS Antoni Macierewicz.
PiS twierdzi, że wywieszenie kopii protokołu powinno nastąpić niezwłocznie po jego sporządzeniu. - Tymczasem mamy do czynienia z odwrotną sytuacją. Najpierw ustala się z informatykiem szczegóły i zmiany, a dopiero później wywiesza się protokół. To sytuacja, która naraża cały przebieg głosowania - zaznaczył Macierewicz.
PiS domaga się PKW, aby przedstawiła informację, ile było komisji, które działały w podobny sposób. Zdaniem Macierewicza podobne sytuacje mogły mieć miejsca "w tysiącach komisji". W jego opinii, obecny system liczenia głosów "umożliwia dowolne manipulowanie głosami". - Uważamy za konieczne i niezbędne powtórne przeliczenie głosów, w sytuacjach, w których najpierw konsultowano wynik z informatykiem, a później wywieszano protokół - powiedział.
REKLAMA
W odpowiedzi przewodniczący PKW Stefan Jaworski wyjaśnił, że jeśli te doniesienia okażą się prawdą to całą procedurę będzie można uruchomić po złożeniu protestu wyborczego. Za kolei sekretarz Komisji Kazimierz Czaplicki zapewnił, że PKW postara się wyjaśnić jak doszło do tego, że obwodowa komisja wyborcza nr 103 w Warszawie nie wywiesiła protokołu. Sprawa zostanie wyjaśniona dopiero po otrzymaniu oryginału dowodów, które przedstawił PiS.
Przewodniczący PKW, Stefan Jaworski. (źródło: TVN24/x-news)
REKLAMA
Sąd Najwyższy po zasięgnięciu opinii PKW zdecyduje, czy wybory można uznać za ważne. Najpierw Sąd Najwyższy rozpatrzy ewentualne protesty wyborcze i zdecyduje, czy miały one istotny wpływ na wynik wyborów.
WYBORY DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO - serwis specjalny >>>
IAR/PAP/asop
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>
REKLAMA
REKLAMA