Za chwilę Rosja zakręci Ukrainie kurek z gazem. W Brukseli rozmowy ostatniej szansy

Premier Ukrainy zapowiada, że jego kraj spłaci Gazpromowi zadłużenie. Oczekuje jednak, że w poniedziałek w Brukseli, Kreml zgodzi się na podpisanie nowego porozumienia w sprawie dostaw.

2014-06-01, 22:00

Za chwilę Rosja zakręci Ukrainie kurek z gazem. W Brukseli rozmowy ostatniej szansy

Posłuchaj

Nie słabnie napięcie na wschodniej Ukrainie, w obwodach donieckim i ługańskim. W ciągu dnia w niedzielę dochodziło tam do wymiany ognia i ataków prorosyjskich dywersantów na jednostki wojskowe. Relacja z Ukrainy specjalnego wysłannika Polskiego Radia Krzysztofa Renika/IAR
+
Dodaj do playlisty

Przedstawiciele Ukrainy, Rosji i unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger mają się spotkać na kolejnych rozmowach w sprawie przesyłu gazu na Ukrainę.
Moskwa grozi, że od wtorku zawiesi dostawy, jeśli Kijów nie spłaci zadłużenia wynoszącego miliardy dolarów. Wprawdzie ukraińskie władze dokonały pierwszego przelewu na sumę 786 mln dolarów, ale dla Kremla to za mało.
Poniedziałkowe rozmowy będą więc dotyczyć przyszłych dostaw, ale także zaległych cen za gaz dostarczony na Ukrainę w kwietniu i maju. Kijów podważa roszczenia Moskwy w tej sprawie.

Kijów zapewnia, że zapłaci ale pod warunkiem

Ukraiński premier Arsenij Jaceniuk przyrzekł, ze Ukraina spłaci zadłużenie w ciągu dziesięciu dni, jeśli oba kraje zdołają się porozumieć w Brukseli.

-  Zapłacimy nasze rachunki - powiedział Jaceniuk w wywiadzie dla niemieckiej telewizji publicznej ZDF. - Najpierw musimy podpisać kontrakt, następnie - dziesięć dni później - Ukraina zapłaci - sprecyzował. Polityk zagroził jednak, że jeśli Rosja nie zgodzi się na nową umowę, to sprawa trafi do sądu arbitrażowego w Sztokholmie.
Ukraina chce oskarżyć Rosję o łamanie dwustronnego porozumienia handlowego.
Gazprom ogłosił 1 kwietnia, że od drugiego kwartału 2014 roku cena gazu dla Ukrainy została podwyższona z 268,5 do 385,5 USD za 1000 metrów sześciennych. Dwa dni później poinformowano, że cena gazu dla Ukrainy już od kwietnia 2014 roku wyniesie 485,5 USD za 1000 metrów sześciennych. Wcześniej Rosja uchyliła rozporządzenie sprzed czterech lat, na mocy którego o 100 dolarów, tj. do zera, obniżone zostało cło eksportowe na gaz przy dostawach na Ukrainę.

Komisja Europejska po stronie Ukrainy

REKLAMA

Komisarz ds. energii Guenther Oettinger uważa, że rozsądna cena rosyjskiego gazu dla Ukrainy mieści się w przedziale 350-390 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Zaapelował wiec do Moskwy o przedstawienie sprawiedliwej oferty.

Oettinger ma pomysł jak naciskać na Kreml. W wywiadzie dla niedzielnego wydania "Frankfurter Allgemeine Zeitung" uzależnił od postawy politycznej Rosji w kryzysie na Ukrainę realizację planów budowy przez Gazprom gazociągu South Stream. Komisarz ocenił, że w rozmowach nie ma postępu, bo Rosja nie chce uznać unijnych przepisów dotyczących energii, a "kryzys na Ukrainie kładzie się cieniem na wszystkich sprawach".

Gazociąg Południowy oczkiem w głowie Putina

Budowa South Streamu ma się rozpocząć już w czerwcu. Rura ma przebiegać po dnie Morza Czarnego i dostarczać gaz z Rosji do Europy Środkowej i Południowej. Celem Gazpromu i Moskwy jest ominięcie Ukrainy jako kraju tranzytowego. Rosja od dawna ubiega się o wyłączenie tego rurociągu spod unijnych regulacji antymonopolowych. Prezydent Rosji oskarżył niedawno Brukselę, że "wkłada kij w szprychy" tego projektu. Postraszył, że zastanowi się, czy nie zmienić trasy gazociągu.

Według aktualnego projektu, rura ma dochodzić do Bułgarii gdzie rozgałęzi się w kierunku Serbii i Węgier oraz Grecji i Włoch. Jak zapowiedział prezes Gazpromu Aleksiej Miller - błękitne paliwo dotrze tą drogą do odbiorców w Europie Południowej w 2015 roku.

REKLAMA

Na wchodzie Ukrainy znów giną ludzie

W niedzielę w Słowiańsku słychać było wystrzały z broni maszynowej i wybuchy granatów. Według  niepotwierdzonych oficjalnie informacji, są kolejni zabici. Prokuratura Generalna Ukrainy poinformowała, że "w wyniku przestępczych działań obywateli Rosji" w tym, kraju zginęły już w sumie 122 osoby, a prawie 200 zostało rannych. Prokuratura ogłosiła, że dysponuje twardymi dowodami świadczącymi o udziale obywateli Federacji Rosyjskiej w przygotowaniach do konfliktu zbrojnego na Ukrainie. Ma mieć również potwierdzenie, że biorą oni udział w walkach i zajmują się działalnością terrorystyczną.

Według prokuratury, to na terytorium Rosji znajdują się centra szkoleniowe, które werbują najemników i przygotowują ich do walki na Ukrainie.

Kryzys Ukraiński. OBWE nie potwierdza uwolnienia swoich przedstawicieli [relacja]>>>

To prowokacja separatystów?

Ciągle nie ma kontaktu z dwoma grupami obserwatorów OBWE w obwodzie donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy. Poinformował o tym w niedzielę w Kijowie rzecznik misji monitoringowej Michael Bociurkiw.
Wcześniej samozwańczy mer Słowiańska na północy regionu donieckiego Wiaczesław Ponomariow poinformował, że podlegli mu separatyści uwolnili czterech obserwatorów OBWE, których zatrzymali w czwartek. Bociurkiw twierdzi jednak, że nie wiadomo gdzie się znajdują.
Druga grupa przedstawicieli OBWE zaginęła w poniedziałek, 26 maja, na granicy obwodu donieckiego i ługańskiego. - Według ostatnich informacji znajdują się oni w granicach obwodu donieckiego i wszystko z nimi w porządku - przekazał rzecznik.
OBWE wysłała obserwatorów na Ukrainę pod koniec marca. Misja liczy teraz około 280 osób, w tym 198 cywilnych obserwatorów z 41 krajów członkowskich OBWE.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

REKLAMA

IAR/PAP/iz

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej