Hiszpania: protesty przeciwników monarchii w ponad 40 miastach
Ugrupowania republikańskie i lewicowe żądają, aby w kraju przeprowadzono referendum, w którym Hiszpanie będą mogli zdecydować, czy chcą utrzymania monarchii, czy też wprowadzenia ustroju republikańskiego.
2014-06-08, 14:11
Posłuchaj
Najliczniejsza manifestacja odbyła się w stolicy Hiszpanii - Madrycie. Zdaniem jej organizatorów wzięło w niej udział ok. 15 tys. osób, według policji - 4 tys. Domagający się referendum przeszli główną ulicą miasta na Puerta del Sol, gdzie zorganizowali walne zgromadzenie. Postanowiono na nim, że w najbliższym tygodniu w Madrycie odbędzie się symboliczne referendum.
- Chcemy zmiany zasad gry, chcemy zmiany konstytucji. Chcemy mieć możliwość wyboru szefa państwa - podkreślił Kike Castello, rzecznik ruchu Prawdziwa Demokracja, współorganizatora protestu.
Podobne manifestacje zorganizowano także w Barcelonie, Walencji, Bilbao i wielu innych hiszpańskich miastach.
Lider ugrupowania Zjednoczona Lewica (IU) Cayo Lara zapowiedział w sobotę, że złoży w parlamencie wniosek w sprawie referendum. Będzie on miał jednak niewielkie szanse, bo zarówno rządząca konserwatywna Partia Ludowa (PP), jak i opozycyjni socjaliści są za utrzymaniem monarchii.
x-news.pl, STORYFUL
Juan Carlos rezygnuje
W poniedziałek król Juan Carlos niespodziewanie zapowiedział swoją abdykację.
Dzień później rząd Hiszpanii zatwierdził projekt ustawy, która umożliwi abdykację 76-letniemu monarsze, a jego synowi Filipowi przejęcie tronu. Ustawę musi jeszcze przyjąć parlament. Oczekuje się, że głosowanie przebiegnie bez niespodzianek.
REKLAMA
Proklamowanie nowego monarchy, Filipa VI, nastąpi prawdopodobnie, jak piszą dzienniki hiszpańskie, 19 czerwca.
x-news.pl, CNN
Abdykacja w cieniu skandali
Juan Carlos I z dynastii Burbonów tron objął w 1975 roku, dwa dni po śmierci generała Francisco Franco. Odegrał istotną rolę w przejściu Hiszpanii od dyktatury do demokracji. Później jego rola stała się głównie reprezentacyjna.
Przez wiele lat cieszył się wśród rodaków ogromną popularnością, jednak ostatnio notowania monarchii spadły do bezprecedensowo niskiego poziomu. Przyczyniły się do tego skandale związane z wystawnym stylem życia członków rodziny królewskiej w czasie, gdy większość Hiszpanów boryka się ze skutkami kryzysu oraz afera korupcyjna z udziałem córki Juana Carlosa, księżniczki Cristiny.
W styczniowym sondażu ośrodka Sigma Dos 62 proc. Hiszpanów opowiedziało się za abdykacją Juana Carlosa (w porównaniu z 45 proc. rok wcześniej), a 41 proc. oceniło go dobrze albo bardzo dobrze.
Następca tronu Filip nie jest zamieszany w żaden skandal i jest dobrze oceniany przez 66 proc. Hiszpanów, a większość respondentów uważa, że monarchia ma szansę odzyskać nadwątlony prestiż, jeśli to on przejmie stery państwa, najprawdopodobniej jako Filip VI.
Studiował prawo na Uniwersytecie Autonomicznym w Madrycie oraz stosunki międzynarodowe na amerykańskim Georgetown University. Od 2004 roku jest żonaty z dziennikarką Leticią Ortiz. Mają dwoje dzieci.
62 proc. Hiszpanów za referendum
Jak wynika z sondażu opublikowanego w niedzielę przez dziennik "El Pais", 62 proc. pytanych uważa, że referendum dotyczące tego, czy Hiszpania powinna zachować monarchię, czy przywrócić republikę, powinno odbyć się "w tym lub innym momencie".
Jednocześnie w takim głosowaniu 49 proc. wybrałoby zachowanie monarchii z Filipem jako królem, a 36 proc. opowiedziałoby się za republiką.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
REKLAMA