WWF staje w obronie łosi. "Nie zdejmujmy odpowiedzialności z kierowców"
Obrońcy zwierząt napisali w tej sprawie pismo do Ministerstwa Środowiska, aby łoś pozostał gatunkiem chronionym.
2014-06-10, 13:56
Posłuchaj
Rzecznik WWF Paweł Średziński uważa, że decyzja o wznowieniu odstrzału tego gatunku nie uwzględnia specyfiki występowania łosi w Polsce. Jesteśmy właściwie granicą występowania tych zwierząt w Europie. Tymczasem jako jeden z argumentów za odstrzałem są wypadki komunikacyjne. W jego opinii, to trochę wygląda jak zdejmowanie z kierowcy odpowiedzialności za bezpieczną jazdę.
Paweł Średziński uważa, że są sposoby, które są w stanie ograniczyć możliwość zbliżania się do dróg. Wspominał też o specjalnych znakach ustawionych w Biebrzańskim Parku Narodowym "Jedź ŁÓŚstrożnie", który skłaniał kierowców do zdjęcia nogi z gazu.
WWF nie przyjmuje też argumentu o zjadaniu młodników drzew. Obrońcy zwierząt zwracają uwagę, że młode lasy ostatnio są zabezpieczane przez Lasy Państwowe. Z drugiej strony Puszcza Białowieska jest przykładem terenu, gdzie natura naturalnie sobie radzi, z ubytkami wywołanymi przez głodne łosie.
Kampinoskie łosie nie zostaną odstrzelone. Zarządca parku ubolewa >>>
Paweł Średziński uważa, że za planami Ministerstwa Środowiska może stać silne lobby myśliwych, dla których poroże tego gatunku może być bardzo cenną zdobyczą.
W sieci można znaleźć internetową petycję w sprawie rezygnacji z planów wznowienia polowań na łosie. Do tej pory podpisało ją ponad 8 tysięcy osób.
IAR, bk
REKLAMA