"Gruzja oczekuje od UE wsparcia w konflikcie z Rosją"
Gruzińscy politycy liczą na pomoc Unii Europejskiej w sporach z Rosją i traktują podpisanie umowy ze Wspolnotą jako symbol jedności z Europą.
2014-06-25, 10:49
Posłuchaj
Gruzini oczekują, że Unia Europejska będzie ich wspierać w konflikcie z Rosją. Takie opinie można usłyszeć w Tbilisi, na dwa dni przed podpisaniem unijno-gruzińskiej umowy stowarzyszeniowej. Dokument zostanie podpisany 27 czerwca w Brukseli.
Gruzińscy politycy mniej mówią o korzyściach gospodarczych, wynikających z eurointegracji. Natomiast podkreślają, że po podpisaniu umowy stowarzyszeniowej ”rosyjska okupacji Abchazji i Osetii Południowej będzie również problemem Unii Europejskiej”. W ich ocenie Bruksela powinna przy każdej okazji podnosić kwestię wycofania rosyjskich wojsk z separatystycznych republik.
Zgadza się z takim stanowiskiem, przybywający w Tbilisi senator PO Bogdan Klich. Zaznacza przy tym, że Unia już to zrozumiała i inaczej traktuje podpisywanie umów stowarzyszeniowych z krajami dawnego Związku Radzieckiego, niż przed kryzysem ukraińskim.
- W Brukseli zrozumiano, że nie chodzi o kwestie techniczne, ale o symbol jedności z Europą, za który w Kijowie umierali ludzie i na co w Tbilisi czekano od lat - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Klich.
REKLAMA
Gruzja straciła kontrolę nad dwiema prowincjami w 2008 roku, po wojnie z Rosją. Od sześciu lat w Abchazji i Osetii Południowej stacjonuje rosyjska armia, a Moskwa uznała niepodległość samozwańczych republik.
IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA