Wałęsa o podsłuchach: chwała, że coś takiego się zdarzyło

2014-06-26, 20:00

Wałęsa o podsłuchach: chwała, że coś takiego się zdarzyło
Lech Wałęsa. Foto: TVN24/x-news

Dziś sytuacja nie wymaga już od polityków, by byli dwulicowi - nie muszą czego innego mówić, a co innego robić - powinni w sferze publicznej zachowywać się tak, jak w domu - komentuje aferę taśmową Lech Wałęsa.

Posłuchaj

Ważne rzeczy załatwiajmy w poważnych miejscach - apeluje Lech Wałęsa do polityków. Komentując tzw. aferę podsłuchową były prezydent radzi uczestnikom sceny politycznej, by uważali co i gdzie mówią/IAR
+
Dodaj do playlisty

- Jak się mówi bardziej ciekawe rzeczy, to trzeba robić to w biurach, a nie w restauracjach - dodaje były prezydent, tym bardziej, że biura są sprawdzane przez BOR, a restauracje nie.

Lech Wałęsa apeluje, żeby ze sprawy podsłuchiwania polityków i upublicznienia ich rozmów wyciągnąć wnioski i "poprawić Polską demokrację". Jego zdaniem, taśmy świadczą o tym, że polityka jest uprawiana w starym stylu.

"Wybory to niepewny interes"

Były szef Solidarności zwraca uwagę, że w ostatnich latach nastąpiła zmiana myślenia o państwie, a polityka powinna być prosta, czytelna, jasna i jednoznaczna.
- Nauczmy się tego, że jednak należy poważne rzeczy załatwiać w poważnych miejscach. Ale żeby tak myśleć i to zmieniać, to trzeba to odkryć. A więc chwała, że coś takiego się zdarzyło. To musi spowodować mądre ułożenie na nowo, w nowej epoce tych wszystkich relacji. A jak zrobimy wybory, to wybierzemy prawdopodobnie jeszcze gorszych od tych wszystkich. Mało tego, głodnych bardziej, bo nienasyconych na wikcie rządowym - mówi Wałęsa. W związku z tym,  jego zdaniem wcześniejsze wybory to niedobry pomysł.
Były prezydent uważa, że nikt tak naprawdę nie chce wyborów, bo to jest "niepewny interes". - To wszystko się dociągnie, jeżeli nie zdarzą się jakieś karkołomne rzeczy - ocenia.
Nie stało się nic nadzwyczajnego
Były prezydent podkreśla, że podobne afery związane z nagraniami zdarzają się wszędzie na świecie, ale w Polsce jest to nowość, a dziennikarze lubią zajmować się sensacjami. Zdaniem Wałęsy nic nadzwyczajnego się nie stało.  - To się musiało zdarzyć i na tym musimy poprawić polską demokrację, polskie wybory i polskich polityków - mówi. Dodaje, że politycy powinni być bardziej odpowiedzialni i mądrzejsi, ale jednocześnie bardziej oszczędni, "bo te rachunki są za duże".
Pytany o to, czy nagrani politycy nie powinni przeprosić np. za język i styl prowadzenia rozmów, Wałęsa powiedział, że przeprosin nigdy za dużo. Jego zdaniem powinni się przyznać, że uprawiają politykę w starym stylu i są staroświeccy.
Mocodawcy w Rosji?
Pytany, czy "scenariusz afery mógł być pisany cyrylicą" Wałęsa odpowiedział, że wszystko jest możliwe, bo w Rosji uprawia się politykę według starej koncepcji. - To, co wyprawia Putin, to się nie powinno zdarzyć. To nie jest ta epoka, to jest epoka intelektu, informacji i globalizacji, a nie siłowych rozwiązań. On jest z góry skazany na przegraną - tylko, że nabije nam guzów i krwi upuści. A po co nam to, to tylko czysta strata - ocenił.
W środę wieczorem Sejm udzielił rządowi Donalda Tuska wotum zaufania. Premier zwrócił się o nie po przedstawieniu informacji w sprawie podsłuchiwanych nielegalnie rozmów polityków, w tym ministrów jego rządu. Zapisy z tych rozmów opublikował wcześniej tygodnik "Wprost". Chodzi m.in. o rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza i prezesa NBP Marka Belki oraz b. ministra transportu Sławomira Nowaka i b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza, a także rozmowy szefa MSZ Radosława Sikorskiego i b. ministra finansów Jacka Rostowskiego.

Rząd na podsłuchu. Serwis specjalny portalu Polskiego Radia >>>

IAR/PAP/iz

Polecane

Wróć do strony głównej