Porwania i ofiary śmiertelne na wschodzie Ukrainy. Uprowadzono dziennikarzy
W rezultacie ostrzelania autobusu w Kramatorsku we wschodniej części Ukrainy zginęły cztery osoby, a pięć zostało rannych. Z kolei w okolicach Ługańska porwano dwoje dziennikarzy. Rebelianci wysadzili tory kolejowe w dwóch miejscach.
2014-07-01, 11:56
Posłuchaj
Kryzys na Ukrainie - serwis specjalny >>>
W nocy prezydent Petro Poroszenko podjął decyzję o wznowieniu operacji antyterrorystycznej.
Administracja obwodowa, która poinformowała o zdarzeniu w Kramatorsku, nie precyzuje, kto strzelał. Wcześniej ukraińskie władze wielokrotnie oświadczały, że wojskowi nie atakują ludności cywilnej, a ostrzał dzielnic mieszkaniowych prowadzą jedynie separatyści.
Rzecznik operacji antyterrorystycznej Ołeksij Dmytraszkiwski twierdzi, że bojówkarze całymi grupami przechodzą na stronę ukraińskiej armii.W poniedziałek podobną informację podał jeden z kanałów telewizyjnych, który zaprezentował też wywiad z jednym z byłych separatystów. Mają oni przekazywać wojskowym ważne informacje dotyczące rozmieszczenia bojówkarzy. Korzystają z nich między innymi artyleria i lotnictwo, które ostrzeliwują ich pozycje.
REKLAMA
W okolicach Ługańska separatyści porwali dziennikarkę niezależnej telewizji obywatelskiej Anastazję Stanko oraz operatora. Telewizja informuje, że zostali zatrzymani w czasie wykonywania swoich zawodowych obowiązków, a następnie przewiezieni do Ługańska, gdzie są przetrzymywani w piwnicy jednego z domów. Pochodząca z zachodniej Ukrainy dziennikarka znana jest ze swojej obywatelskiej postawy i zaangażowania w czasie protestów na Majdanie i wcześniejszych manifestacji przeciwko Wiktorowi Janukowyczowi.
W nocy dywersanci wysadzili tory kolejowe w dwóch miejscach. W jednym uszkodzono 12 metrów szyn i rozjazd. W okolicach Swiatogorska uszkodzono metr szyn. W obydwu przypadkach ruch na tych odcinkach się nie odbywa.
IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA