Francja wzywa Izrael do wstrzymania akcji militarnej w Strefie Gazy
- Potępiamy dokonywane przez Hamas ataki na izraelskich cywilów, ale jednocześnie wzywamy Izrael, aby zaprzestał odpowiadać na te ataki - oświadczył francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian.
2014-07-13, 17:40
Posłuchaj
Prezydent Francji Francois Hollande początkowo solidaryzował się z władzami izraelskimi w obliczu ataków rakietowych ze strony Hamasu. Napływające stamtąd informacje na temat liczby ofiar sprawiły, że Hollande zadzwonił do przewodniczącego Mahmuda Abbasa wyrażając słowa zaniepokojenia sytuacją w Gazie. Równocześnie Francja wzywa Izrael do zaprzestania operacji przeciwko Palestyńczykom.
Frederic Encel - profesor prestiżowej szkoły nauk politycznych w Paryżu, Science Po, jest zdania, że jeśli chodzi o aspekt dyplomatyczny, to sprawa jest jasna, gdyż - według niego - Hamas, który stracił poparcie Syrii, Iranu i Egiptu, musi teraz pokazać swoim konkurentom z innych grup islamskich, że istnieje. Zdaniem Encela, Izrael musi z kolei udowodnić, że da sobie radę z zagrożeniem. Natomiast jeśli będzie prowadził walkę na lądzie, to - według profesora Science Po - przegra politycznie i pociągnie to za sobą także ogromne straty materialne i ofiary.
Rzecznik izraelskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych powiedział przed mikrofonem rozgłośni France Info, że Izrael jest w stałym kontakcie z władzami francuskimi i brytyjskimi szukając dyplomatycznego rozwiązania konfliktu.
Giną cywile
W wyniku izraelskich nalotów zginęło w sumie 165 Palestyńczyków. Wśród ofiar są kobiety i dzieci. Izrael twierdzi, że bojownicy używają cywilów jako żywe tarcze.
W ciągu sześciu minionych dni rannych zostało ponad tysiąc osób. Po stronie izraelskiej jedyną ofiarą śmiertelną jest starsza kobieta, która zmarła na atak serca w czasie ucieczki do schronu w Hajfie.
W sobotę o zawieszenie broni zaapelowała Rada Bezpieczeństwa ONZ. Oświadczenie, które zostało zaakceptowane przez wszystkich 15 członków Rady, nawołuje do deeskalacji przemocy, przywrócenia spokoju i wznowienia bezpośrednich negocjacji między Izraelczykami i Palestyńczykami w celu osiągnięcia porozumienia pokojowego opartego na koncepcji dwóch państw. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne. Izraelskie wojsko wezwało bowiem mieszkańców północnej części Gazy do ewakuacji. W niedzielę ma zapaść decyzja o inwazji lądowej na Strefę Gazy. Dotychczas była ona atakowana z powietrza, a kilkakrotnie również bombami wystrzeliwanymi ze statków.
REKLAMA
Wcześniej nad ranem izraelskie siły specjalne wkroczyły na krótko na rządzony przez Hamas teren. Celem komandosów było zniszczenie stanowisk wyrzutni rakiet używanych najpewniej przez bojowników radykalnego palestyńskiego ugrupowania Hamas. W operacji lekko rannych zostało czterech izraelskich żołnierzy.
Był to pierwszy przypadek, od czasu rozpoczęcia obecnej ofensywy Izraela, wejścia do Strefy Gazy izraelskich wojsk lądowych. Jednak zdaniem agencji Associated Press, była to misja sił specjalnych i nie oznacza rozpoczęcia ofensywy lądowej na pełną skalę.
W sobotę Izrael ogłosił, że zamierza uderzyć na północną część Strefy Gazy "znacznymi siłami", aby zapobiec dalszym atakom rakietowym na swoje terytorium.
Podczas trwającej już szósty dzień ofensywy izraelskie siły powietrzne dokonały ponad 1200 ataków na Strefę Gazy, w których śmierć poniosło ponad 160 Palestyńczyków, a kilkuset zostało rannych; są to głównie cywile. W tym samym czasie ze Strefy Gazy w kierunku Izraela zostało wystrzelonych ok. 700 pocisków rakietowych. Wskutek tych ostrzałów nikt nie zginął - podsumowuje AP.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>
IAR/asop/mc
REKLAMA
REKLAMA