Wycięła 4-metrowy krzyż piłką do metalu, bo miała dość sąsiadów
Zarzuty kradzieży oraz obrazy uczuć religijnych może usłyszeć 57-letnia kobieta, która piłką do metalu wycięła, a następnie zabrała na swoją posesję 4,5 metrowy krzyż, który znajdował się przy jej domu.
2014-07-29, 13:45
Mieszkanka gminy Dąbrowa Zielona tłumaczyła, że nie przeszkadzały jej praktyki religijne, ale krzyż stał w tym miejscu nielegalnie i nie był nawet poświęcony.
- Byłam u księdza i prosiłam o przeniesienie krzyża w inne miejsce, m.in. dlatego że mój płot był dwa razy zniszczony - wyjaśniła.
Kobieta dodała, że czuje się obiektem ataków sąsiadów, którzy chcą, by się wyprowadziła.
TVN24/x-news
Policja przyjechała do Dąbrowy Zielonej, gdy osoby opiekujące się krzyżem zgłosiły jego kradzież.
- Ja nie jestem z tego dumna, ale to był akt rozpaczy - mówi 57-latka.
X-news, bk