Bronisław Komorowski prezydentem od 4 lat. "Wygrywa, bo nie jest kojarzony z PO"

Prezydent Bronisław Komorowski zyskuje na tym, że stara się trzymać z dala od partyjnych konfliktów - oceniają politolodzy. Zwracają uwagę, że w bieżącej polityce prezydent pojawia się okazjonalnie oraz prezentuje przywództwo, które pasuje Polakom.

2014-08-05, 09:26

Bronisław Komorowski prezydentem od 4 lat. "Wygrywa, bo nie jest kojarzony z PO"

W środę miną cztery lata od momentu, gdy Bronisław Komorowski złożył przed Zgromadzeniem Narodowym przysięgę prezydencką.
Zdaniem dr. Rafała Chwedoruka z Uniwersytetu Warszawskiego, Komorowski "obrał taktykę chyba najbardziej oczekiwaną przez Polaków, tzn. prezydenta, który bardziej jest pewnym patronem, arbitrem, a już z całą pewnością jest oddalony od bieżącej polityki i pojawia się w niej okazjonalnie".
- Warto zauważyć, że opinia publiczna nie utożsamia jakby wprost prezydenta z PO, tzn. notowania Platformy są gorsze od notowań prezydenta, co pokazuje, że istotny odłam opinii publicznej przyjmuje to, że Bronisław Komorowski, choć wybrany dzięki Platformie, zdołał przynajmniej częściowo wyemancypować się od swojej partii - podkreślił politolog.

TVN24/x-news

Według Chwedoruka, Komorowski swój kapitał zbudował poprzez "powtórzenie Platformy z lat 2007-2011". - Obok wyborców o charakterze liberalno-wielkomiejskim zdołał także zachować możliwość oddziaływania na wyborców, którzy nie są zdeklarowanymi wyborcami różnych partii politycznych - uważa ekspert.
Według niego, prezydent przedstawia się tak jak PO w swych początkach: "jestem w zasadzie politykiem, ale tak nie do końca, bardziej jestem arbitrem, kimś kogo sam temperament nie predestynuje do publicznych polemik". Ponadto - zaznaczył Chwedoruk - "ośrodek prezydencki wyraźnie wybiera tematy, w których zabiera głos i takie, w których lepiej jest milczeć".
Zdaniem politologa sukcesem Komorowskiego jest to, że "utracił tylko część swej wielkiej popularności przed decydującym dla niego rokiem, rokiem wyborczym", choć - w jego ocenie - w 2015 roku Komorowski nie może być pewny zwycięstwa w pierwszej turze wyborów prezydenckich. - A druga tura, nawet dziś, we w miarę ustabilizowanym systemie partyjnym, jednak nosi w sobie pewną dozę ryzyka - dodał.

REKLAMA

Nowa narracja pod wybory prezydenckie

W ocenie Chwedoruka, podczas obchodów 25-lecia wyborów 4 czerwca 1989 roku Komorowski "zaczął szykować sobie nową narrację pod wybory prezydenckie - to nie będą po prostu wybory między jednym kandydatem a drugim, ale będzie to coś na kształt plebiscytu na temat współczesnej Polski". - W trakcie rocznicy jako takiej to było ewidentne szykowanie politycznego gruntu do wyjaśnienia obywatelom, dlaczego mieliby głosować na Bronisława Komorowskiego, nie na kogoś innego, Bronisława Komorowskiego już nie jako kontynuatora władzy PO, a jako kogoś, kto uosabia całe 25 lat transformacji - uważa ekspert.

TVN24/x-news

Odnosząc się do zaangażowania Komorowskiego w sprawę kryzysu na Ukrainie, Chwedoruk ocenił, że prezydent "nie uwikłał się w polską politykę względem Ukrainy". - To nie on stał na Majdanie, to nie on składał najdalej idące zapowiedzi w tej materii, zachowując sobie pewną możliwość manewru w kolejnych miesiącach - powiedział politolog.

Wciąż wzmacnia pozycję

Z kolei specjalista ds. marketingu politycznego dr Norbert Maliszewski jest zdania, że Komorowski wzmocnił swoją pozycję "i to niesłychanie". - W sytuacji, kiedy jest kryzys na Ukrainie, kiedy jest kryzys w PO, prezydent jest osobą, która w trudnym momencie budzi zaufanie - ocenił Maliszewski.
Jak mówił, "w sytuacji kryzysowej, trudnej, Komorowski prezentuje przywództwo, które pasuje Polakom - ponad konfliktami, stara się patrzeć na interes ogólny, a nie partyjny".
Według Maliszewskiego, sposób zorganizowania obchodów 25-lecia wyborów z 4 czerwca "to przejaw tzw. patriotyzmu pragmatycznego - bez romantycznych uniesień, bez wchodzenia w bezpośrednie konflikty: cieszyć się z dokonań, a nie koncentrować się na różnego rodzaju interpretacjach procesu transformacji Polski".
W opinii Maliszewskiego, na razie "nie ma konkurenta, ani nie ma siły, która mogłaby wysunąć skuteczną kontrkandydaturę" dla Komorowskiego.

REKLAMA

Czwarty rok pod znakiem Ukrainy i 25-lecia wolności

Aktywność związana z działaniami zmierzającymi do rozwiązania kryzysu na Ukrainie oraz propagowanie 25-lecia polskiej wolności zdominowały czwarty rok prezydentury Bronisława Komorowskiego.
Rozmowy i spotkania z politykami w kraju i za granicą, cztery posiedzenia prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, posiedzenie Rady Gabinetowej, czyli rządu pod przewodnictwem prezydenta - m.in. za pomocą takich działań Bronisław Komorowski włączał się w rozwiązanie ukraińskiego kryzysu, który wybuchł w listopadzie zeszłego roku. Prezydent wielokrotnie powtarzał, że relacje polsko-ukraińskie i europejska perspektywa dla naszego wschodniego sąsiada, to dla Polski sprawy kluczowe. Zwracał też uwagę na kwestie bezpieczeństwa naszego kraju w kontekście sytuacji na Ukrainie.

O tym, że Polska - jako sojusznik Ameryki i członek NATO - może czuć się bezpieczna mówił w Warszawie prezydent USA Barack Obama, który przyjechał na obchody 25 lat polskiej wolności.

PAP, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej