Komorowski: Rosja może wygrać bitwę, ale przegra wojnę o Ukrainę

Zdaniem prezydenta to, co się dzieje w relacjach ukraińsko-rosyjskich sprawia, że Ukraińcy zaczynają szukać "bezpieczeństwa, racjonaliści i rozwoju w ramach świata zachodniego".

2014-08-06, 15:22

Komorowski: Rosja może wygrać bitwę, ale przegra wojnę o Ukrainę
Prezydent Bronisław Komorowski . Foto: PAP/Jacek Bednarczyk

Posłuchaj

Bronisław Komorowski o sytuacji na Ukrainie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Ukraina jest w bardzo trudnym momencie walki o swoją niepodległość, walki o swoją niezależność, walki o swoje prawo do kontynuowania marszu na Zachód i jednocześnie jest na początku głębokiej transformacji, zmian, które myśmy byli w stanie przeprowadzić w Polsce właściwie na początku lat 90. - stwierdził Bronisław Komorowski. Zapewnił, że Polska będzie wspierać Ukrainę.

Prezydent przyznał, że jeśli chodzi o rozwój konfliktu na Ukrainie, "możliwe są nie tylko pozytywne scenariusze". - Jedno jest pewne, tak dramatyczny rozwój relacji rosyjsko-ukraińskich - utrata Krymu, wojna z separatystami ukraińskimi, wspieranymi przez państwo rosyjskie - w moim przekonaniu na długo, jeśli nie na zawsze, będzie zachęcał Ukrainę i Ukraińców do szukania bezpieczeństwa, racjonalności, rozwoju w ramach świata zachodniego. To się już stało. Rosja, być może, może wygrać bitwy, ale przegrała wojnę o dusze, serca i umysły Ukrainy - zaznaczył.
x-news.pl, TVN24
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny>>>

Sytuacja na Ukrainie
Wtorkowa noc w Doniecku na wschodniej Ukrainie upłynęła pod znakiem intensywnych walk między siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami. W ich wyniku - jak podały lokalne media - zginęło troje mieszkańców miasta. W środę walki są kontynuowane.
Ukraińscy żołnierze starają się wkroczyć do Doniecka od zachodu. Centrum starć znajduje się w dzielnicach Petrowski i Kirowski. Eksplozje zniszczyły tam wiele domów mieszkalnych i infrastrukturę. Odłamki bomb uszkodziły gazociąg i stację oczyszczania ścieków.

Donieck jest piątym co do wielkości miastem Ukrainy, stolicą obwodu donieckiego i centrum Donbasu, czyli donieckiego zagłębia węglowego. To ważne centrum przemysłowe od kwietnia opanowane jest przez separatystów, którzy ogłosili samozwańczą Doniecką Republikę Ludową.
Ciężkie walki prowadzone są także w położonym na północny-wschód od Doniecka Ługańsku. Jego władze od kilku dni alarmują, że miastu grozi katastrofa humanitarna i ekologiczna. Ukraińska armia zorganizowała w Ługańsku korytarz humanitarny, przez który cywile mogą wyjść poza strefę walk. We wtorek miejscowy ratusz oświadczył, że skorzystała z niego dotychczas połowa mieszkańców.
x-news.pl, News Channel 24
20 tys. Rosjan przy granicy
Kwatera główna NATO poinformowała, że Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą prawie 20 tys. żołnierzy. Podkreślono, że ryzyko inwazji rośnie. Wcześniej także premier Donald Tusk oświadczył, że są powody, by przypuszczać, iż zagrożenie bezpośrednią interwencją Rosji na Ukrainie jest większe niż jeszcze kilkanaście dni temu.
"Rosja może wysłać swoje wojska na Ukrainę pod pretekstem misji humanitarnej lub pokojowej" - wyjaśnił Sojusz Północnoatlantycki. Jego rzeczniczka nazwała sytuację niebezpieczną. "Nie będziemy zgadywać co Rosja planuje, ale widzimy co Rosja robi w tym regionie i to nas bardzo niepokoi" - napisała Oana Lungescu w oświadczeniu dla prasy.

REKLAMA

Zaznaczyła, że to FR zaognia konflikt i jakiekolwiek informacje o pogorszeniu się sytuacji humanitarnej na terenach kontrolowanych przez separatystów są spowodowane działaniami Rosji, która dostarcza broń i destabilizuje Ukrainę.
NATO ponowiło też apel do Moskwy, by wycofała wojska z terenów przygranicznych i zmusiła separatystów do złożenia broni.
x-news.pl, Espreso TV
Moskwa zaprzecza, jakoby dozbrajała i wspierała separatystów. W poniedziałek rzecznik rosyjskich sił powietrznych powiedział, że armia prowadzi ćwiczenia wojskowe z udziałem ponad stu samolotów przy granicy z Ukrainą. Manewry mają potrwać do piątku.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej