Rosja gromadzi wojska przy granicy ukraińskiej. MSZ Niemiec: żądamy maksymalnej przejrzystości

Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało Rosję do powstrzymania się od wszelkich działań, które mogą przyczynić się do dalszej destabilizacji sytuacji na Ukrainie.

2014-08-06, 16:42

Rosja gromadzi wojska przy granicy ukraińskiej. MSZ Niemiec: żądamy maksymalnej przejrzystości
. Foto: Администрация Волгоградской области/Wikimedia Commons/CC

Posłuchaj

MSZ Niemiec do Rosji: żądamy maksymalnej przejrzystości. Relacja Arkadiusza Łuby z Berlina (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Zastępczyni rzecznika MSZ Sawsan Chebli oświadczyła, że niemiecki rząd bardzo dokładnie obserwuje rozwój sytuacji na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Chodzi m.in. o zwiększenie liczby stacjonujących w tym rejonie żołnierzy rosyjskich oraz rozpoczęcie manewrów rosyjskich sił powietrznych.
- W obecnej napiętej sytuacji w tym regionie połączenie zakrojonych na szeroką skalę manewrów z koncentracją oddziałów nie służy deeskalacji konfliktu - podkreśliła rzeczniczka. Jak oznajmiła, strona niemiecka domaga się od Moskwy "maksymalnej przejrzystości".
Chebli nie skomentowała, pomimo pytań dziennikarzy, wypowiedzi premiera Donalda Tuska , który wcześniej powiedział, że są powody, by przypuszczać, iż zagrożenie bezpośrednią interwencją Rosji na Ukrainie jest większe niż jeszcze kilkanaście dni temu.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny>>>

20 tys. Rosjan przy granicy
Kwatera główna NATO poinformowała, że Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą prawie 20 tys. żołnierzy. Podkreślono, że ryzyko inwazji rośnie.
"Rosja może wysłać swoje wojska na Ukrainę pod pretekstem misji humanitarnej lub pokojowej" - wyjaśnił Sojusz Północnoatlantycki. Jego rzeczniczka nazwała sytuację niebezpieczną. "Nie będziemy zgadywać co Rosja planuje, ale widzimy co Rosja robi w tym regionie i to nas bardzo niepokoi" - napisała Oana Lungescu w oświadczeniu dla prasy.

Zaznaczyła, że to FR zaognia konflikt i jakiekolwiek informacje o pogorszeniu się sytuacji humanitarnej na terenach kontrolowanych przez separatystów są spowodowane działaniami Rosji, która dostarcza broń i destabilizuje Ukrainę.
NATO ponowiło też apel do Moskwy, by wycofała wojska z terenów przygranicznych i zmusiła separatystów do złożenia broni.

"Wciąż zabiegamy o dialog"
Zastępczyni rzecznika rządu Christiane Wirtz powiedziała dziennikarzom, że wstrzymanie importu polskich owoców i warzyw jest jak do tej pory jedynym działaniem podjętym przez Rosję w odpowiedzi na unijne sankcje. Dodała, że przepisy unijne przewidują w takim przypadku procedury pozwalające na ubieganie się o odszkodowanie.
Jak wyjaśniła, rząd nie dysponuje jeszcze danymi dotyczącymi wpływu sankcji na niemiecką gospodarkę. - Kto wprowadza sankcje, ten musi się liczyć z kosztami - oceniła. Minister gospodarki Sigmar Gabriel obiecał firmom, które ucierpią w wyniku sankcji, pomoc ze strony państwa.
Wirtz zaznaczyła, że mimo sankcji rząd federalny "nadal zabiega o dialog na wszystkich możliwych poziomach z Rosją".
29 lipca ambasadorowie państw Unii Europejskiej uzgodnili sankcje sektorowe wobec Rosji. Weszły one w życie 1 sierpnia. Zostały wprowadzone na rok, ale będą poddawane stałemu przeglądowi. Obejmują embargo na broń, ograniczenia przepływu kapitału, technologii i sprzętu podwójnego zastosowania.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk

REKLAMA

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej