Nigeria wprowadza stan wyjątkowy w związku z epidemią Eboli

2014-08-08, 21:07

Nigeria wprowadza stan wyjątkowy w związku z epidemią Eboli
Lekarz ubrany w strój ochronny. Foto: PAP/EPA/AHMED JALLANZO

W kraju tym stwierdzono siedem przypadków zachorowań. Dwie osoby zmarły. Kilkadziesiąt osób, które miały kontakt z chorymi, jest pod obserwacją.

Prezydent Nigerii Goodluck Jonathan ogłosił w piątek w całym kraju stan wyjątkowy w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa Eboli. Wyasygnował też fundusz, którego wartość wynosi 11,6 mln dolarów, na walkę z epidemią.

W piątek państwowa nigeryjska firma naftowa NNPC poinformowała, że zamyka swoją klinikę w Lagos, ponieważ przyjęto tam pacjenta, który może być zarażony wirusem. Rzecznik placówki poinformował, że personel stara się "wyśledzić wszystkie osoby, które miały kontakt z zarażonym". - Podejmujemy działania prewencyjne, by zapobiec możliwemu rozprzestrzenianiu się choroby - powiedział Ohi Alegbe.

Wirus został przywieziony do Nigerii prawdopodobnie z Liberii. Prezydent Liberii, Ellen Johnson Sirleaf, wprowadziła stan wyjątkowy w swoim kraju w środę. Ma on obowiązywać 90 dni. "Rząd i obywatele Liberii muszą podjąć nadzwyczajne kroki, by ratować kraj i życie ludzi" - stwierdziła w oświadczeniu przywódczyni.
Epidemia Eboli - czytaj więcej>>>

Wciąż nie ma skutecznego leku
Obecna epidemia Eboli rozpoczęła się w marcu w Gwinei i rozprzestrzeniła się do Sierra Leone, Liberii i Nigerii. Od początku roku epidemia spowodowała śmierć prawie tysiąca ludzi.

Gorączkę krwotoczną Ebola wywołuje wirus Ebola należący do rodziny Filoviridae - jednoniciowych wirusów RNA. Jego rezerwuarem są prawdopodobnie owocożerne nietoperze, często spożywane w krajach Afryki (w Polsce nie występują). Zarazić się wirusem od człowieka można poprzez kontakt z wydzielinami osoby chorej, zwłaszcza krwią.
Objawy rozpoczynają się po okresie trwającym nawet 21 dni i początkowo przypominają grypę. Zarażony odczuwa bóle mięśni, dreszcze, ma wysoką gorączkę. Później pojawiają się wymioty, bóle klatki piersiowej i wysypka. Chory słabnie, następują obfite krwawienia wewnętrzne, z jam ciała, a nawet poprzez pory skóry. Umiera od 50 do 90 proc. chorych. Jeśli chory przeżył dwa tygodnie od wystąpienia gorączki, ma szansę wyzdrowieć.

Po wieloletnich badaniach opracowano wprawdzie szczepionki i leki przeciwko Eboli, jednak są one nadal w stadium eksperymentalnym. Pomimo to WHO podjęła decyzję o ich wykorzystaniu u chorych. Dotychczas stosowane było tylko leczenie objawowe (na przykład odpowiednie nawadnianie).
Wirus Ebola jest stosunkowo mało odporny - niszczy go na przykład promieniowanie UV (także światło słoneczne), temperatura powyżej 60 stopni Celsjusza, a także powszechnie dostępne chemiczne środki do dezynfekcji. Przestrzeganie zasad higieny dobrze chroni przed wirusem.

Szczególnie ważne jest odizolowanie osób chorych od zdrowych w odpowiednich ośrodkach i neutralizacja wirusa wydzielanego przez pacjenta. Wyjątkowo duży zasięg obecnej epidemii specjaliści przypisują, między innymi, brakowi właściwej izolacji chorych.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk

''

Polecane

Wróć do strony głównej