Spadające gwiazdy w rzeczywistości są wielkości ziarenek piasku

- Wpadając w ziemską atmosferę ulegają spaleniu, pozostawiając szybki, efektowny ślad - tłumaczy Karol Wójcicki z planetarium Niebo Kopernika - Centrum Nauki Kopernik (CNK) w Warszawie.

2014-08-10, 14:42

Spadające gwiazdy w rzeczywistości są wielkości ziarenek piasku
. Foto: dyet/sxc.hu/cc

Posłuchaj

Dlaczego lubimy spadające gwiazdy? Relacja Natalii Żyto (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- To, co wydaje nam się spadającą gwiazdą, w rzeczywistości jest zaledwie drobiną pyłu, często nie większą od ziarenka piasku. Wpada ona w ziemską atmosferę i na skutek tarcia o nią rozgrzewa się, ulega spaleniu, a ślad takiego procesu obserwujemy na niebie jako krótkotrwały, szybki błysk - mówi Wójcicki.
Spadające gwiazdy fachowo nazywane są meteorami. Najwięcej - od 80 do 100 w ciągu godziny - będzie można ich zaobserwować w nocy z 12 na 13 sierpnia. Na niebie pojawia się wtedy najpopularniejszy rój meteorów, zwanych Perseidami. Zawdzięczają one swoją nazwę gwiazdozbiorowi Perseusza.
- Pierwsze meteory z roju Perseidów można obserwować teoretycznie od około 15 lipca. Wtedy Ziemia zaczyna powoli wchodzić w strumień cząstek pozostawionych dawno temu przez jedną z komet. To właśnie komety, wyrzucające z siebie olbrzymią ilość gazu i cząstek, tworzących piękny warkocz, są źródłem meteorów. Ziemia czasem przedziera się przez taki pozostawiony w kosmosie warkocz, a jego cząsteczki wdzierają się w ziemską atmosferę. Wtedy możemy zobaczyć na niebie dużo większą liczbę spadających gwiazd - opisuje ekspert.
Gdzie należy patrzeć? - Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu położyć się na kocu czy leżaku i wzrokiem obejmować jak największy obszar nieba. Gdy wykażemy się cierpliwością, to po pewnym czasie taką spadającą gwiazdę uda się nam zobaczyć - wyjaśnia Wójcicki.
W tym roku warunki do obserwacji będą nieco utrudnione. - Będziemy mieli zaledwie dwa dni po pełni Księżyca, a więc będzie on świecił dosyć jasno i przeszkadzał w obserwacjach. Dodatkowo radiant roju, czyli punkt, z którego meteory na niebie wylatują, jest stosunkowo nisko nad horyzontem. Część z nich zniknie nam za drzewami i domami - przyznaje.
Do obserwacji nie potrzeba żadnych instrumentów optycznych, teleskopów, lornetek. Wystarczy własny wzrok. - To najmniej wymagające spośród wszystkich obserwacji astronomicznych, a potrafią dostarczyć wielu wrażeń - twierdzi Wójcicki.
W nocy z 12 na 13 sierpnia w Parku Odkrywców należącym do Centrum Nauki Kopernik będzie można wraz z innymi warszawiakami wspólnie obserwować spadające gwiazdy. - Po godz. 21 zapewnimy najlepsze warunki, jakie tylko są możliwe w stolicy: wygasimy światła CNK, otaczających nas mostów. Do godz. 1 w nocy będzie można zobaczyć wiele spadających gwiazd, warto więc przygotować długą listę życzeń - zachęca ekspert.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej