Rosja wkroczy na Ukrainę? Sekretarz generalny NATO: Kreml szuka pretekstu, by uderzyć
Sytuacja za naszą wschodnią granicą coraz bardziej napięta. Anders Fogh Rasmussen oświadczył, że istnieje "wysokie prawdopodobieństwo" interwencji Rosji na Ukrainie.
2014-08-11, 20:45
- Widzimy, jak Rosjanie opracowują historię oraz pretekst dla takiej operacji zbrojnej pod płaszczykiem operacji humanitarnej, i widzimy gromadzenie potencjału wojskowego, który mógłby zostać wykorzystany do takiej nielegalnej operacji wojskowej na Ukrainie - powiedział agencji Reutera Rasmussen.
Kryzys na Ukrainie - serwis specjalny >>>
W ubiegłym tygodniu Sojusz poinformował, że Rosja zgromadziła około 20 tys. żołnierzy swych formacji bojowych w pobliżu wschodniej granicy z Ukrainą. - Są tam tysiące rosyjskich żołnierzy, dobrze wyposażonych i uważamy to za wskazówkę, że rosyjskie kierownictwo utrzymuje jako otwartą opcję dalszego wojskowego interweniowania na Ukrainie - podkreślił sekretarz generalny NATO.
- Jednak nie rozważamy operacji wojskowych. Gdyby Rosjanie podjęli dalszą interwencję wojskową na Ukrainie, to nie mam wątpliwości, że wspólnota międzynarodowa zareagowałaby na to w zdecydowany sposób, szczególnie poprzez szersze, głębsze, ostrzejsze sankcje, które jeszcze bardziej izolowałyby Rosję - wskazał Rasmussen.
REKLAMA
Źródło: UA 1+1/x-news
Oskarżając Rosję o doprowadzenie do "katastrofalnej sytuacji humanitarnej" na wschodniej Ukrainie zaznaczył, iż najlepszym sposobem jej rozwiązania byłoby dla Rosjan wycofanie własnych wojsk znad granicy, "wstrzymanie przepływu broni, bojowników i pieniędzy na Ukrainę oraz zaprzestanie wspierania zbrojnych separatystów i podjęcie konstruktywnego dialogu politycznego".
REKLAMA
REKLAMA