Wałęsa, Malinowski i Jóźwiak świętowali 25 lecie utworzenia koalicji
Porozumienie między ówczesnymi liderami Solidarności, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego doprowadziło do powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego. - Wtedy to naprawdę proste nie było - wspominał Lech Wałęsa.
2014-08-16, 15:29
Posłuchaj
25 lat po podpisaniu porozumienia Solidarności z ZSL i SD. Były lider NSZZ "Solidarność" Lech Wałęsa (IAR) 
Dodaj do playlisty
Lech Wałęsa, Roman Malinowski i Jerzy Jóźwiak spotkali się w  Pałacu Myślewickim w warszawskich Łazienkach, gdzie 25 lat temu  podpisali porozumienie w sprawie koalicji.       
 Ówczesny prezydent Wojciech Jaruzelski przystał na tę propozycję i  zwolnił z misji tworzenia rządu nominowanego wcześniej na to stanowisko  Czesława Kiszczaka.
4 czerwca - zobacz serwis specjalny>>>
- Cieszę się z tego, że nie muszę już podejmować takich decyzji. To dzisiaj się wydaje proste, ale wtedy naprawdę proste nie było, było niebezpieczne, miałem przeciwko sobie prawie wszystkich, także w moich szeregach - mówił Wałęsa, wspominając wydarzenia sprzed 25 lat.
(źródło:Agencja TVN/x-news)
Podkreślił jednak, że cieszy się, że tę  decyzję wtedy podjął. - A więc pełna satysfakcja, ale jednocześnie mam  pewien niesmak, że potem zapomniałem trochę o koalicjantach - dodał.  Jak tłumaczył, miał pewne plany z tym związane na drugą kadencję, jednak  wyborcy zdecydowali, że w jego przypadku drugiej kadencji nie będzie.         
 
Jóźwiak  przypomniał, że 25 lat temu powstała nowa kolacja, a dwa ugrupowania -  ZSL i SD - wypowiedziały swój sojusz PZPR. Podkreślił, że podejmując tę  decyzję miał różne wątpliwości i obawy, zastanawiał się nad jej  skutkami, ale miał wówczas wsparcie członków swojego ugrupowania, którzy  byli "siłą motoryczną". Wspominał także, że motorem tych wydarzeń był  Wałęsa.      
 - Nam nie było łatwo, myśmy decydowali się na złamanie czegoś, co trwało od 1945 roku - podkreślił.      
 Jego  zdaniem dziś młodzi ludzie nie rozumieją w pełni sensu "przejścia  ugrupowania w inną orientację". - Ta reorientacja, ta zmiana, która  wówczas nastąpiła, to było poczęcie rządu, który powstał kilka dni  później pod przewodnictwem premiera Tadeusza Mazowieckiego i który  prowadził reformy - mówił o tamtych wydarzeniach Jóźwiak.
HISTORIA w portalu PolskieRadio.pl>>>
Malinowski uważa , że w tamtych czasach wszyscy uczestnicy przemian kierowali się takimi wartościami jak współpraca, porozumienie, dialog, poszanowanie partnera. - Gdyby dzisiaj tym się kierowano w świecie, mniej byłoby granatów i tragedii ludzkich - przekonywał. Podkreślił, że te cechy i teraz są potrzebne w Polsce.
- Bez porozumienia koalicyjnego "Solidarności" z ZSL i SD, ćwierć wieku  temu, inaczej wyglądałaby demokratyzacja Polski - mówił prezydent  Bronisław Komorowski podczas uroczystości.       
 Prezydent podkreślił, że podpisane wówczas porozumienie  pozwoliło na utworzenie pierwszego niekomunistycznego rządu z dominacją  opozycji. - To był moment decydujący dla Polski - powiedział. Dodał, że  bezpośrednim efektem było powstanie rządu Mazowieckiego, który  ogarnął praktycznie wszystkie liczące się siły polityczne   reprezentowane w ówczesnym parlamencie, a więc i PZPR. - Był to rząd  niesłychanie szerokiej koalicji, także koalicji ludzi i śriodowisk,  które chciały Polskę zmieniać w odpowiednią stronę i ją zmieniły -  powiedział Bronisław Komorowski.
25 lat temu ówczesny przewodniczący NSZZ Solidarność Lech Wałęsa zaproponował ZSL i SD wyjście z koalicji z PZPR i utworzenie "rządu porozumienia narodowego".
PAP/asop