Epidemia Eboli: zmarł lekarz, który otrzymywał eksperymentalny lek
Dr Abraham Borbor, zastępca dyrektora największego szpitala w Liberii, był jednym z trzech Afrykańczyków otrzymujących eksperymentalny lek ZMapp.
2014-08-25, 20:06
Liberyjskie władze, które poinformowały o śmierci dr. Borbora, nie udzieliły informacji o stanie pozostałych dwóch pacjentów - również lekarzy. 
- Borbor przejawiał oznaki poprawy, ale w niedzielę nastąpiła zmiana na gorsze i tego dnia lekarz zmarł - powiedział liberyjski minister ds. informacji Lewis Brown.
ZMapp nie był dotychczas testowany na ludziach. Kurację tym lekiem przeszło dwoje Amerykanów, którzy zostali przetransportowani na leczenie z Liberii do ojczyzny. Oboje wyszli już ze szpitala. Z kolei hiszpański misjonarz, u którego również zastosowano ekperymentalną terapię, przegrał walkę z chorobą.
Epidemia Eboli - czytaj więcej>>>  
Według agencji AP, w sumie ZMapp podano sześciu osobom. Obecnie niewielkie zasoby tego specyfiku zostały wyczerpane, a  amerykański  producent zapewne nie wyprodukuje kolejnych dawek wcześniej  niż za  kilka miesięcy.
Tymczasem władze Japonii zadeklarowały, że są w stanie dostarczyć chorym lek antywirusowy własnej produkcji. Rzecznik japońskiego rządu  Yoshihide Suga powiedział, że Japonia czeka na decyzję Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w tej sprawie.
Lek, znany jako favipiravir (T-705), został  zarejestrowany jako specyfik antywirusowy przeciwko grypie. Obecnie  przechodzi testy kliniczne w USA.    Japonia dysponuje zapasem dla ponad 20 tys. pacjentów.
Umiera od 50 do 90 proc. chorych
  Obecna     epidemia  Eboli rozpoczęła się w marcu w   Gwinei i        rozprzestrzeniła się     do Sierra  Leone, Liberii i   Nigerii. Część   państw regionu zdecydowała o zamknięciu granic. WHO poinformowała w piątek, że od wybuchu epidemii zmarło ponad 1,4 tys. osób,  a ponad 2,6 tys. zostało  zarażonych
Gorączkę  krwotoczną Ebola wywołuje wirus Ebola należący do rodziny               Filoviridae -  jednoniciowych wirusów RNA. Jego rezerwuarem   są             prawdopodobnie  owocożerne nietoperze, często spożywane w      krajach    Afryki       (w Polsce nie występują). Zarazić się   wirusem od    człowieka    można       poprzez  kontakt z wydzielinami   osoby  chorej,   zwłaszcza    krwią.
Objawy rozpoczynają się po okresie trwającym nawet 21 dni i początkowo przypominają grypę. Zarażony odczuwa bóle mięśni, dreszcze, ma wysoką gorączkę. Później pojawiają się wymioty, bóle klatki piersiowej i wysypka. Chory słabnie, następują obfite krwawienia wewnętrzne, z jam ciała, a nawet poprzez pory skóry. Umiera od 50 do 90 proc. chorych. Jeśli chory przeżył dwa tygodnie od wystąpienia gorączki, ma szansę wyzdrowieć.
Wirus  Ebola jest stosunkowo mało odporny -  niszczy  go  na przykład             promieniowanie UV (także światło słoneczne),   temperatura         powyżej    60   stopni Celsjusza, a także powszechnie dostępne          chemiczne   środki   do   dezynfekcji. Przestrzeganie zasad higieny        dobrze   chroni  przed     wirusem. Szczególnie ważne jest   odizolowanie      osób  chorych od  zdrowych  w       odpowiednich   ośrodkach i      neutralizacja wirusa   wydzielanego  przez         pacjenta. Wyjątkowo      duży zasięg obecnej  epidemii   specjaliści        przypisują,  między      innymi, brakowi  właściwej izolacji   chorych.
   Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>   
 PAP, kk