Ukraina: nocny ostrzał Mariupola z rakiet i artylerii! Koniec rozejmu? [podsumowanie dnia]

Prezydenci Putin i Poroszenko jeszcze po południu potwierdzali rozejm. Rada Bezpieczeństwa informowała jednak, że Rosja wciąż wzmacnia oddziały przy granicy i ostrzeliwano ukraińskie pozycje. W piątek zginęło 11 bojowników Ajdaru.

2014-09-07, 08:33

Ukraina: nocny ostrzał Mariupola z rakiet i artylerii! Koniec rozejmu? [podsumowanie dnia]
Zdjęcie ochotniczego batalionu Azow: według oddziału, trwa artyleryjski ostrzał pod Mariupolem z "systemów Grad i haubic".Foto: Batalion Azow

Posłuchaj

Relacja Pawła Pieniążka z Mariupola (IAR): Mariupol pod ostrzałem!
+
Dodaj do playlisty

WOJNA NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>

Mariupol zaatakowano nocą

W nocy  w Mariupolu słychać było strzały z artylerii ciężkiej, żołnierze mówili również o tym, że ich pozycje ostrzelano z rakiet Grad. Szef MSW Ukrainy Arsen Awakow zapewnił, że miasto będzie bronione i wzmocnią je dodatkowe oddziały.

Wieczorem w mieście słychać było eksplozje i strzały. W pewnym momencie ostrzał ustał -  jak relacjonuje przebywający tam polski dziennikarz Paweł Pieniążek. Według portalu telewizji Hromadske intensywny ostrzał trwał od 22:30 do 23:30 miejscowego czasu, potem osłabł.

Nie wiadomo, jak dalej rozwinie się sytuacja. Około godziny 1:00 na szego czasu znów było słychać strzały, choć słabsze.

REKLAMA

Według informacji Pawła Pieniążka, celem ostrzału była ukraińska technika wojskowa. Mieszkańcy miasta masowo z niego wyjeżdżają. W jego wschodnich dzielnicach nie ma prądu.



”Użyto Gradów”

Według miejscowego portalu 0629, Mariupol atakowany był z systemów rakietowych Grad. Tak twierdzili bojownicy ukraińskiego batalionu Azow.
Informacje te potwierdził minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow. - Te 16 wystrzałów z Gradu z rosyjskiego terytorium to złamanie rozejmu, którego dopuściła się Rosja. Dziwicie się, że (prezydent Rosji Władimir) Putin łamie zobowiązania? Nie złamie to jednak naszego zdecydowania, by bronić Mariupola - napisał na swoim Facebooku.

Obecny na miejscu ukraiński batalion ochotniczy "Azow" przekazał, że walki trwały w okolicach wsi Szykorino, na drodze między Mariupolem, a położonym na wschód od niego Nowoazowskiem, przy granicy z Rosją, który od ubiegłego tygodnia okupowany jest przez armię Federacji Rosyjskiej.
Wcześniej zachodnie agencje podały, że na wschód od Mariupola słychać było głośne wybuchy. Według ich relacji nad miastem unosiły się kłęby gęstego dymu.

REKLAMA

Mariupol to ważny port nad Morzem Azowskim o strategicznym znaczeniu. Przez miasto prowadzi najkrótsza droga lądowa między Rosją a okupowanym przez nią Krymem.

Rozmowa Poroszenki i Putina

Prezydenci Ukrainy i Rosji, Petro Poroszenko i Władimir Putin, przeprowadzili po południu rozmowę telefoniczną, w trakcie której skonstatowali, że zawieszenie ognia na wschodniej Ukrainie jest realizowane - podała administracja prezydencka w Kijowie. - Petro Poroszenko i Władimir Putin omówili kroki na rzecz stałego wstrzymania walk - głosi komunikat. Administracja Poroszenki podała, że podczas rozmowy z Putinem mówiono o konieczności zaangażowania OBWE w monitoring zawieszenia broni oraz o współpracy przy transportach pomocy humanitarnej dla ludności na objętych walkami terenach.

Są zabici, były ostrzały

Tymczasem rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony w Kijowie Andrij Łysenko oświadczył w sobotę po południu, że od zawieszenia broni, które miało obowiązywać od godz. 18 (17 czasu polskiego) w piątek, siły ukraińskie zostały ostrzelane przez przeciwnika 10 razy. Do Ukraińców strzelano m.in. w okolicach kontrolowanego przez nich lotniska w Doniecku oraz atakowano ich pozycje w obwodzie ługańskim.

REKLAMA

Informowano też o zabitych 11 bojownikach batalionu Ajdar. Według ukraińskich mediów, zginęli oni w zasadzce, już po ogłoszeniu rozejmu.

Jesteśmy mniej bezpieczni, niż za czasów zimnej wojny

Rosja jest w tej chwili nieprzewidywalnym reżimem totalitarnym, a sytuacja w Europie wydaje się być mniej bezpieczna niż przed '89 - mówił prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves w sobotę w Gdańsku. Wskazał, że sprawa Ukrainy to problem nie tylko Europy Wschodniej.

Prezydent Estonii, który wygłosił wykład na Uniwersytecie Gdańskim w ramach międzynarodowego sympozjum pt. "Od Wolnej Europy do Wolnej Polski", podkreślił, że środowiska polityczne i opiniotwórcze Europy Zachodniej przez długi czas zarzucały politykom z krajów, które wyzwoliły się spod komunizmu, że są przesadnie uprzedzeni do Rosji.

Dziś - jego zdaniem - "w coraz większym stopniu zachodni liderzy zgadzają się, że to, co widzimy ze strony Rosji, jest nielegalne i że Rosja jest w tej chwili nieprzewidywalnym reżimem totalitarnym".
- W tej części świata musimy zdawać sobie sprawę, że to nie chodzi o oddalone kraje, o których w ogóle nic nie wiemy, że to jest gdzieś daleko, na Wschodzie. Sprawa Ukrainy nie jest problemem tylko Europy Wschodniej - podkreślił polityk z Estonii.

REKLAMA

"Ukraina zasługuje na coś lepszego"

- "To był zły tydzień dla wolnej Europy"; Rosja wygrywa na Ukrainie, a NATO na szczycie w Walii nie stanęło na wysokości zadania - oceniła amerykańska gazeta "Wall Street Journal". Z kolei "New York Times" uważa, że Sojusz podjął przekonujące kroki, które mocno uderzają w Putina.

Czytaj także: Zawieszenie broni w Donbasie. Rosja bała się sankcji >>>

UE uzgodniła sankcje przeciw Rosji! Na liście filie Gazpromu... >>>

W artykule redakcyjnym pt. "Zły tydzień dla Europy" konserwatywny "Wall Street Journal" ocenia w sobotę, że na zakończonym w piątek szczycie NATO USA i Europejczycy nie podjęli znaczących kroków, "by powstrzymać atak Władimira Putina na międzynarodowy porządek". "Sojusz Północnoatlantycki, niegdyś znany jako najskuteczniejszy i najpotężniejszy blok wojskowy w historii ludzkości, przegapił duże i małe okazje" - dodaje dziennik. Wciąż nie ogłoszono bowiem żadnych nowych sankcji, by ukarać Rosję, natomiast zapowiedź stworzenia liczących 4 tys. żołnierzy sił szybkiego reagowania "budzi pytania", bo nie będą stacjonowały na wschodnich rubieżach NATO.
"NATO zrobiłoby lepiej, gdyby przesunęło tysiące amerykańskich żołnierzy, siedzących bezczynnie w niemieckich bazach, do Polski i krajów bałtyckich" - uważa "WSJ".

REKLAMA

Dziennik przyznaje, że co prawda w Estonii prezydent Barack Obama "wygłosił jedno ze swych najlepszych przemówień", zapewniając, że atak na kraj sojuszniczy NATO będzie atakiem na USA. Ale jeśli chodzi o Ukrainę, to kolejny raz tylko obiecywał poparcie, "ale znowu nic nie zrobił". Dziennik krytykuje Obamę i sojuszników zwłaszcza za odmawianie Ukrainie prawdziwej pomocy wojskowej w postaci broni przeciwlotniczej i przeciwpancernej.

"Ukraina wysłała tysiące żołnierzy do misji NATO na Bałkanach i w Afganistanie, walczyła o swoją wolność na ulicach i zasługuje na coś lepszego" - stwierdza "WSJ". Uważa, że to właśnie "porzucenie" Ukrainy przez Zachód tłumaczy decyzję prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki "o zmianie kursu i zgodzie na zawieszenie broni z Rosją na wschodzie Ukrainy".

Także "Washington Post" przyznaje, że "słaba odpowiedź USA i Europejczyków na agresję Rosji" pomaga jej prezydentowi "odkroić" kolejny kawałek Ukrainy. Dziennik przypomina, że zarówno Obama, jak i kanclerz Niemiec Angela Merkel od miesięcy podkreślali, że "nie ma wojskowego rozwiązania kryzysu na Ukrainie". Tyle że - zauważa - Putin jest zupełnie innego zdania. Gdy ukraińska armia zaczęła odzyskiwać tereny zajęte przez wspieranych przez Rosję tzw. rebeliantów, wysłał na Ukrainę tysiące regularnych rosyjskich żołnierzy i setki pojazdów opancerzonych, co odwróciło sytuację w terenie walk.

Zdaniem "WP" przedstawiony przez Putina plan rozejmu to propozycja "kapitulacji" Kijowa wobec 10 proc. terytorium Ukrainy. "Wobec załamującej się ukraińskiej obrony oraz braku perspektyw na znaczną pomoc z Zachodu Poroszenko nie miał wielkiego wyboru i musiał się zgodzić" - ocenia "WP". Zdaniem dziennika, jeśli rozejm się utrzyma, co nie jest wcale pewne, będzie oznaczać "kolejny zamrożony konflikt" w sąsiedztwie Rosji, taki jak te, za pomocą których Putin destabilizuje już Gruzję i Mołdawię.

REKLAMA

"Jeśli Mołdawia i Gruzja mogą być tu wskazówką, to Rosja nie wycofa swych wojsk, których obecności na Ukrainie wciąż się wyrzeka. Moskwa będzie dążyć do przekształcenia wschodnich prowincji w autonomiczne jednostki z prawem weta ws. ukraińskiej polityki zagranicznej" - uważa "WP".

W znacznie lepszym dla Obamy i NATO świetle pisze o walijskim szczycie "New York Times". Ocenia, że Sojuszowi udało się "w przekonujący sposób" i "mocno" uderzyć w prezydenta Władimira Putina. Wskazuje na potwierdzenie zobowiązań do obrony wszystkich członków Sojuszu oraz decyzję o utworzeniu sił natychmiastowego reagowania. Zwraca uwagę, że choć Ukraina nie jest członkiem NATO, to w Walii padły deklaracje poparcia dla jej prawa do obrony oraz zapowiedź pomocy finansowej na reformę struktur ukraińskiej armii, wsparcie logistyczne czy szkolenia. Zdaniem "NYT" USA i ich sojusznicy "rozważają też pójście dalej i dostarczenie Ukrainie broni", w tym przeciwpancernej.

"Amerykanie nie mają złudzeń, że Ukraina mogłaby kiedykolwiek wygrać wojnę z Rosją. Ale intencją decyzji szczytu NATO jest zachęcenie do politycznego rozwiązania poprzez zwiększanie kosztów dalszych wojskowych działań rebeliantów i Putina" - przekonuje "NYT". Z uznaniem odnotowuje, że "Europejczycy, którzy zbyt często w tym kryzysie się wahali, w piątek pokazali, że są bardziej zdecydowani", by nałożyć na Rosję silniejsze sankcje.

Nowojorski dziennik konkluduje, że najważniejsze teraz, by wypełnić zobowiązania szczytu, w tym w sprawie finansowania nowych sił szybkiego reagowania. "Jeśli te obietnice okażą się puste, ukraiński kryzys może się pogorszyć" - ostrzegł "NYT".

REKLAMA

Patriarcha Filaret: Putin jest pod wpływem szatana, to nowy Kain

Dramatyczna odezwa patriarchy Filareta. Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego wzywa wiernych do modlitwy o sprawiedliwy sąd nad Władimirem Putinem.

Filaret w obszernym oświadczeniu nazwał rosyjskiego prezydenta "nowym Kainem". Nie z imienia, ale z powodu swych czynów - precyzuje patriarcha. Powołując się na teksty biblijne przypomniał on, że dwa wielkie grzechy: zabójstwo i kłamstwo są ze sobą ściśle związane przez diabła.

- Te czyny wskazują, że wspomniany władca popadł pod wpływy szatana – głosi oświadczenie Filareta. Dokument opublikowano na oficjalnej stronie patriarchatu, w trzech językach: rosyjskim, ukraińskim i angielskim.

PAP/IAR/inne/agkm

REKLAMA

(Wideo: rzecznik Rady Bezpieczeństwa o sytuacji na Ukrainie)

/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej