Francuscy rolnicy obawiają się inwazji polskich jabłek

Kilka lat temu Francuzów straszono polskim hydraulikiem, który ma przyjść i odebrać im pracę. Dzisiaj francuscy rolnicy obawiają się inwazji jabłek pochodzących z polskich sadów.

2014-09-27, 13:45

Francuscy rolnicy obawiają się inwazji polskich jabłek
. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Marek Brzeziński z Paryża o tym, że francuscy rolnicy obawiają się inwazji polskich jabłek/IAR
+
Dodaj do playlisty

Francuskie związki ogrodników biją na alarm. Konflikt Unii Europejskiej z Rosją w związku z agresywną postawą Moskwy wobec kryzysu ukraińskiego, wywołał sprawę embarga, między innymi na dostawy warzyw i owoców z europejskich sadów. Polacy, których produkcja, według francuskich ocen, w 80-ciu procentach była przeznaczona na eksport do Rosji, będącej największym importerem jabłek na świecie, mają teraz problem.
Kampania patriotyczna pod hasłem ""Nie daj się Putinowi, jedz jabłka".
wywoływała nad Sekwaną wiele uśmiechów i pozytywnych reakcji do czasu, gdy tamtejsi producenci zdali sobie sprawę z tego, że polskie jabłka mogą być zagrożeniem dla nich samych.
Bretania burzy się, bo rosyjskie embargo podcina finansowe skrzydła rolnikom eksportującym warzywa. Niektórzy z nich omijają rosyjskie zakazy korzystając z marokańskich pośredników, bo Królestwo Maroka nie jest na czarnej liście Kremla. Tymczasem jabłka z Polski spędzają sen z oczu francuskim sadownikom, bo są tanie, pyszne i łatwo dostępne.

Kolejny program wsparcia dla rolników poszkodowanych w wyniku rosyjskiego embarga na unijną żywność może wynieść ponad 125 mln euro. Wszystko wskazuje jednak, że dla polskich producentów przypadnie z tego tylko kilka milionów euro. Najwięcej otrzymają tym razem producenci cytrusów z południa Europy.
pp/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej