Wypadek w jaskini. Akcja ratunkowa w Tatrach
W jaskini Studnia w Kazalnicy spadła w dół młoda kobieta. Ratownikom udało się wydobyć turystkę na powierzchnię.
2014-09-28, 19:42
Posłuchaj
Mieszkanka Oświęcimia nie była w stanie samodzielnie wydostać się na powierzchnię. Akcje ratunkowe w jaskiniach prawie zawsze są niezwykle trudne technicznie i czasochłonne. Tutaj, aby przetransportować do wyjścia ranną kobietę, zaangażowano czternastu ratowników TOPR oraz specjalistyczny sprzęt.
Poszkodowana kobieta jest już w szpitalu pod opieką zakopiańskich lekarzy. Wiadomo, że ranna uskarża się na ból kręgosłupa. Jest też ogólnie poturbowana i potłuczona.
Jaskinia Studnia jest stosunkowo mało popularnym miejscem wśród speleologów. Składa się prawie wyłącznie z systemu studni połączonych wąskimi korytarzami. Zlokalizowana jest w Tatrach Zachodnich z wejściem na zboczu Doliny Miętusiej.
To nie jedyne zdarzenie w niedzielę w Tatrach. Również przed południem, TOPR został wezwany do nieprzytomnego francuskiego turysty znajdującego się na szlaku prowadzącym na szczyt Giewontu. Do czasu przybycia śmigłowca mężczyznę reanimowało dwóch przypadkowych lekarzy-turystów. Człowiek zmarł po przewiezieniu do szpitala. Na razie nie wiadomo z jakich przyczyn doszło do zatrzymania akcji serca.
REKLAMA
Łukasz Mogiel, ratownik TOPR/TVP/x-news
Również w niedzielę policyjny śmigłowiec stacjonujący w Zakopanem przetransportował z Babiej Góry do szpitala nieprzytomną turystkę.
Ratownik Beskidzkiej Grupy GOPR Włodzimierz Lach przestrzega osoby ze schorzeniami serca, aby nie wybierali się na forsowne wysokogórskie szlaki. - Chorujący na serce często nie zdają sobie sprawy, że wysokogórskie wyprawy mogą skończyć się nagłym pogorszeniem zdrowia. Oprócz dużego wysiłku dochodzi także zmiana ciśnienia atmosferycznego, co może przyczynić się do osłabnięcia organizmu - powiedział ratownik.
IAR/iz
REKLAMA
REKLAMA