Jako dzieci zostały zamienione w szpitalu. Teraz walczą o odszkodowanie

Będzie ciąg dalszy procesu w sprawie związanej z rozdzieleniem sióstr bliźniaczek, do którego doszło kilkadziesiąt lat temu w szpitalu w Łomży. Sąd pierwszej instancji oddalił wnioski o zadośćuczynienie na łączną kwotę 2 milionów złotych. Teraz sprawą zajmie się białostocki sąd apelacyjny.

2014-09-30, 11:16

Jako dzieci zostały zamienione w szpitalu. Teraz walczą o odszkodowanie
Sąd Apelacyjny w Białymstoku. Foto: Grzegorz Dąbrowski/Wikipedia

Sprawa dotyczy ochrony dóbr osobistych, a dokładnie prawa do życia w rodzinie i tożsamości. W ocenie składających powództwo prawa te zostały naruszone w wyniku działania personelu nieistniejącego już Szpitala św. Ducha w Łomży. Pozwanym w procesie jest Skarb Państwa reprezentowany przez wojewodę podlaskiego.

W grudniu 1950 roku w łomżyńskim szpitalu przyszły na świat bliźniaczki, które dopiero po kilkudziesięciu latach dowiedziały się, że zostały rozdzielone wskutek zaniedbań personelu placówki. W wyniku zamiany dzieci jedna z bliźniaczek nie trafiła do swojej biologicznej rodziny, a jej matce oddano inną dziewczynkę.

Prawda wyszła na jaw, gdy kilka lat temu przeprowadzono badania DNA. Zamienione kobiety wystąpiły wówczas do sądu z żądaniem 500 tysięcy złotych zadośćuczynienia od Skarbu Państwa, a ich rodzeństwo, cztery osoby – o 250 tysięcy złotych.

Sąd Okręgowy w Białymstoku, który w utajnionym procesie oddalił wszystkie powództwa, wyjaśniał wówczas, że brakuje podstawy do przyznania zadośćuczynienia od Skarbu Państwa. Ocenił, że w czasie, gdy doszło do zamiany dzieci, nie obowiązywał jeszcze kodeks cywilny, a jedynie kodeks zobowiązań, w którym nie było zapisu przewidującego taką rekompensatę.

REKLAMA

Wyrok został zaskarżony w całości przez adwokata reprezentującego osoby domagające się zadośćuczynienia. W apelacji ich pełnomocnik domaga się uwzględnienia powództwa w całości, ewentualnie uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji. Sprawa trafiła już do sądu apelacyjnego. Termin rozprawy odwoławczej nie został jeszcze wyznaczony.

PAP/iwo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej