Protest górników przed Sejmem. "Zaniedbania będą nieodwracalne"

2014-10-01, 13:45

Protest górników przed Sejmem. "Zaniedbania będą nieodwracalne"
Ponad 2 tysiące związkowców przyjechało ze Śląska do Warszawy demonstrować w trakcie expose premier Ewy Kopacz. Foto: PAP/Rafał Guz

Gwizdy, głośne bębnienie i okrzyki - tak górnicy, którzy przyjechali do Warszawy, by wysłuchać expose Ewy Kopacz, przywitali deklaracje premier dotyczące górnictwa.

Posłuchaj

Górnicy słuchają expose Ewy Kopacz - relacja Przemysława Pawełka (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Górnicy słuchali expose Ewy Kopacz pod budynkiem Sejmu. Podczas wystąpienia trąbili, uderzali w bębny i złośliwie komentowali słowa nowej premier. Obietnice premier dotyczące ratowania sektora węglowego górnicy odbierają bardzo sceptycznie.

Choć Ewa Kopacz obiecała wiele związkowcom, ci zapowiadają, że wrócą do Warszawy jeśli zobowiązania te nie zostaną wykonane. Związkowcy obawiają się bowiem, że tezy wypowiedziane przez premier to tylko puste deklaracje. Dlatego poszli do sejmu z petycją. - Wszelkie zaniedbania, będą nieodwracalne i doprowadzą do katastrofy całej polskiej gospodarki. Nie możemy do tego dopuścić! - krzyczeli manifestujący na Wiejskiej.

Zdaniem demonstrantów ze Śląska w sejmie są ustawy, które mogą poprawić sytuację górnictwa. Górnicy postawili parlamentarzystom ultimatum, że jeżeli reformy nie zostaną wprowadzone w ciągu 1,5 miesiąca powrócą do Warszawy.

Pokojowa manifestacja?

Szef OPZZ Jan Guz powiedział, że związkowcy czekają na konkretne działania, gdyż słowa jeszcze nikomu nie pomogły. Górnicy zapowiadają, że dziś będą demonstrować pokojowo, jednak emocje są bardzo silne.

Według organizatorów, protestujących może być więcej niż dwa tysiące. - Przyjechaliśmy, nie po to, by manifestować przeciwko komukolwiek, ale po to by zamanifestować problem - mówią górnicy, którzy są przed Sejmem. Akcentują, że dziś nie chodzi im o palenie opon czy odpalanie petard.

Charakter tej manifestacji jest inny. - Demonstracja została zgłoszona i jest jako pokojowa - twierdzą. - Policjanci ochraniają nas dziś przed posłami, więc są naszymi przyjaciółmi - dodają górnicy.

Premier: nie ustanę w wysiłkach, by ta branża stała się wreszcie rentowna

- Celem rządu dotyczącego bezpieczeństwa energetycznego kraju jest ochrona polskiego górnictwa przed nieuczciwą konkurencją, unowocześnienie i restrukturyzacja branży oraz niższe koszty energii - zapowiedziała w expose premier.

- Jedną z pierwszych decyzji, którą podjęłam, jest przyspieszenie prac nad ustawami, które w mądry sposób połączą trzy zasadnicze cele dotyczące bezpieczeństwa energetycznego Polski. Musimy chronić polskie górnictwo przed nieuczciwą konkurencją. Po drugie, nie ustanę w wysiłkach, by ta branża stała się wreszcie rentowna. Unowocześnienie i restrukturyzacja wiedzie do tego celu. Po trzecie, (...) polskie domy muszą być ogrzewane, a koszty energii nie mogą rujnować budżetów domowych - podkreśliła.

Zapowiedziała, że zmiany w Prawie zamówień publicznych będą preferować produkty pochodzenia wspólnotowego.

Dodała, że rząd będzie wspierał rozwój nowoczesnych technologii węglowych i obniżenie kosztów funkcjonowania kopalni, by polski węgiel mógł być konkurencyjny na rynku.

<<<Expose premier Kopacz w Sejmie>>>

Radosław Sikorki przyjął delegację manifestujących przez Sejmem górników. Górnicy wyszli z gabinetu Marszałka Sejmu nie udzieliwszy mediom żadnej wypowiedzi.

Przed 10.00 górnicy robili pod Sejmem sporo hałasu. Manifestacja ma trwać od godziny 16.

TVN24/x-news

Jednocześnie działacze związkowi zapowiadają, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione to przystąpią do innych działań.

W ubiegłym tygodniu górnicy zablokowali przejście graniczne w Braniewie, przez które przejeżdżają pociągi z rosyjskim węglem.

Na ich protest zareagowała Kopacz, która zapowiedziała między innymi przyspieszenie prac nad projektami ustaw dotyczących handlu węglem. Premier obiecała też osobiste zaangażowanie na sytuację w Kazimierzu-Juliuszu, gdzie trwał podziemny protest przeciwko likwidacji tego zakładu.

Średnia płaca w górnictwie wynosi niemal 7 tys. zł>>>

W nocy z soboty na niedzielę podpisano porozumienie, które zakończyło protest pracowników Kazimierza-Juliusza. Nie oznacza to jednak końca problemów całej branży. Najtrudniejsza sytuacja jest w Kompanii Węglowej, która stanęła przed groźbą upadłości.

Jak informował w połowie września prezes Kompanii Mirosław Taras, spośród 14 jej kopalń rentowne są zaledwie trzy. Wynik finansowy po sześciu miesiącach wyniósł minus 342,3 mln zł, wobec 228,7 mln zł straty przed rokiem. W ubiegłym roku Kompania zanotowała prawie 700 mln zł straty netto, a jej strata na sprzedaży węgla wyniosła 1,2 mld zł.
Władze spółki przygotowały plan naprawczy na lata 2014-20. Zakłada on ograniczenie kosztów, zmianę organizacji produkcji, wdrożenie programów restrukturyzacyjnych dla poszczególnych zakładów oraz pozyskanie środków na dofinansowanie działalności spółki - co ma w praktyce odbyć się poprzez sprzedaż kilku kopalń.
W połowie września sztab protestacyjno-strajkowy podał, że konsultacje w sprawie planu naprawczego uznają za "jednostronnie zerwane z winy pracodawcy". Związkowcy zarzucili zarządowi ciągłe zmiany treści planu oraz oparcie zawartych w nim rozwiązań na stopniowym rozdrobnieniu i wyprzedaży majątku Kompanii. Ich zdaniem właściwym kierunkiem jest konsolidacja branży - w pierwszej kolejności KW, KHW i Węglokoksu, który ma niezbędne aktywa i kapitał. W dalszej perspektywie związkowcy proponują możliwość konsolidacji z sektorem energetycznym.

IAR/PAP/asop,kh

Polecane

Wróć do strony głównej