Nocny ostrzał dzielnic mieszkalnych Doniecka. Cywile wśród ofiar
W nocy w Doniecku zginęło trzech cywilów, czterech zostało rannych. Jak informuje Rada Miasta, to ofiary ostrzałów dwóch dzielnic mieszkalnych. W Doniecku wciąż trwa walka o lotnisko kontrolowane przez siły ukraińskie.
2014-10-08, 11:20
Posłuchaj
WOJNA NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>
Ogółem w ciągu doby zanotowano na Wschodzie 50 ataków na wojska, z tego 10 po ogłoszeniu wieczorem kolejnego zawieszenia broni.
Według eksperta wojskowego Dmytra Tymczuka, jedna z grup samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej otrzymała rozkaz ignorowania zawieszenia i prowadzenia dalszych ataków na ukraińskich żołnierzy. Byli oni ostrzeliwani, między innymi, w okolicach Szczastia.
Tymczasem donieccy separatyści tworzą kolejne organy samozwańczych władz. Tym razem poinformowali o powołaniu banku i zapowiedzieli, że chcą opodatkować mały i średni biznes. Przy czym płacenie podatków do donieckiego budżetu będzie obowiązkowe, a do kijowskiego nie. Większość małych i średnich przedsiębiorstw i zakładów usługowych i tak od dawna nie działa ze względu na panujący bandytyzm i samowolę bojówkarzy. W Doniecku pozostali głównie emeryci i pracownicy sfery budżetowej.
REKLAMA
"Strefa buforowa nie istnieje"
- 40-kilometrowa strefa buforowa na wschodzie Ukrainy nie istnieje - twierdzi ukraiński wojskowy. Dowódca batalionu Azow Andrij Bilecki mówił w ukraińskiej telewizji "24", że od porozumienia pokojowego w Mińsku separatyści stopniowo i konsekwentnie zbliżają się do wojsk ukraińskich. Zdaniem Bileckiego, wszystko to odbywa się z cichym przyzwoleniem świata zachodniego.
- Od zawieszenia broni, ukraińskie wojska w nocy rzeczywiście cofnęły się w stronę Mariupolu, a prorosyjscy separatyści - do Nowoazowska. Między nimi miała zostać utworzona 40-kilometrowa strefa buforowa. Tak się nie stało. Od początku rozejmu separatyści, wykorzystując wycofanie się ukraińskich wojsk, z każdym dniem zbliżali się do ich pozycji aż znaleźli się naprawdę blisko. W ten sposób niejako połknęli 40-kilometrową strefę buforową. W obecnej sytuacji ten teren jest całkowicie przejęty przez prorosyjskich separatystów.
Wrześniowe porozumienie z Mińska zakładało wstrzymanie walk oraz utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej na wschodzie Ukrainy. Działania wojskowe miały być wstrzymane na linii walk z 18 września. Granicę strefy buforowej mają wyznaczyć członkowie misji ze strony Ukrainy, Rosji i OBWE.
Chcą pozostać na Ukrainie
Większość mieszkańców Zagłębia Donieckiego chciałaby, aby ich region pozostał w składzie Ukrainy. Takie są wyniki sondażu Fundacji Inicjatywy Demokratyczne i kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii.
REKLAMA
Sondaż przeprowadzono tylko w obwodzie donieckim, ponieważ w ługańskim nie dało się tego zrobić ze względu na działania wojenne. Zazwyczaj jednak mieszkańcy tych dwóch obwodów mieli podobne poglądy, dlatego socjologowie twierdzą, że wyniki dotyczą całego Zagłębia Donieckiego. 42 procent jego mieszkańców sądzi, że ich region powinien pozostać w składzie Ukrainy, ale z większymi pełnomocnictwami. Dla co czwartego powinny tam być powołane niepodległe państwa, czyli republiki ludowe doniecka i ługańska. 16 procent widzi przyszłość Zagłębia w składzie Rosji. Tylko 7 procent chciałoby, aby wszystko było tak, jak przed wojną.
Badania prowadzone w całym kraju świadczą o tym, że jedynie 5 procent Ukraińców chciałoby, aby stał się on częścią Rosji, a 7 procent - aby Wschód ogłosił niepodległość. Jedna trzecia gotowa jest nadać temu regionowi więcej praw, aby pozostał w składzie Ukrainy, a 45 procent jest zdania, że powinien mieć takie prawa, jak wszystkie regiony kraju.
Czytaj też<<<Wybór Ukrainy. Między wschodem a zachodem (analiza)>>>
IAR,kh
REKLAMA
REKLAMA