Sfrustrowany działaniami ZUS groził prezydentowi bombą. Usłyszał zarzuty
60-latek, który zadzwonił z groźbami do Kancelarii Prezydenta RP usłyszał zarzut w lubelskiej prokuraturze. Jak tłumaczył śledczym, był sfrustrowany Zakładem Ubezpieczeń Społecznych.
2014-10-08, 13:12
<<<60-latek dzwonił z groźbami do Kancelarii Prezydenta>>>
Mieszkaniec Lublina w poniedziałek zatelefonował do Kancelarii Prezydenta RP i powiedział, że niebawem wysadzi budynki Sejmu i Kancelarii. Policjanci natychmiast ustalili adres dzwoniącego. 60-letni Henryk W. w organizmie miał blisko 1,5 promila alkoholu.
W środę w prokuraturze z Lublinie usłyszał zarzut. 60-latek przyznał się do winy. Prokuratorom powiedział, że nie chciał niczego wysadzać, był jedynie sfrustrowany swoją sytuacją życiową. - Starał się o rentę i miał kłopoty z jej uzyskaniem - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Za zawiadomienie o podłożeniu bomby i postawienie na nogi służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.
REKLAMA
IAR,kh
REKLAMA