Uśpiono psa pielęgniarki zarażonej ebolą. Na wszelki wypadek?
- Niestety, ale nie mieliśmy innego wyjścia - powiedział przedstawiciel władz w Madrycie. Kwarantannie w szpitalu poddany został mąż pielęgniarki. Władze podjęły także decyzję o dezynfekcji mieszkania kobiety.
2014-10-09, 07:45
Czytaj więcej na temat epidemii Eboli >>>
Na uśmiercenie psa o imieniu Excalibur zgodził się madrycki sąd. Kampanię na rzecz ratowania zwierzęcia rozpoczął mąż pielęgniarki. - Excalibur jest sam w domu, ma wodę i jedzenie, nie może nikogo zarazić - powiedział mężczyzna dziennikowi "El Pais".
Do akcji ratowania czworonoga włączyli się obrońcy praw zwierząt. Około 50 z nich próbowało zablokować pracownikom ochrony zdrowia wejście do mieszkania pielęgniarki. Dopiero po interwencji policji i przepychankach z aktywistami służbom medycznym udało się zabrać psa z mieszkania. Excalibur został uśpiony.
Lekarze: nie możemy ryzykować
Hiszpańscy lekarze weterynarii podkreślają, że nie wiadomo, czy istnieje niebezpieczeństwo, że psy mogą przenosić wirusa, bo kwestia ta nie została dostatecznie zbadana. - Nie możemy jednak ryzykować. Decyzja o eliminacji zwierzęcia była konieczna - powiedział szef madryckiego zrzeszenia lekarzy weterynarii Felipe Vilas.
REKLAMA
Pies należał do pielęgniarki zarażonej ebolą podczas pracy w madryckim szpitalu Carlosa III. To pierwszy przypadek zarażenia tym wirusem poza Afryką. Kobieta opiekowała się cierpiącym na ebolę hiszpańskim duchownym Manuelem Garcia Viejo, który po zarażeniu w Sierra Leone został przewieziony na leczenie do Madrytu. Mężczyzna zmarł 26 września.
Umiera od 50 do 90 proc. chorych
Gorączkę krwotoczną Ebola wywołuje wirus należący do rodziny Filoviridae - jednoniciowych wirusów RNA. Jego rezerwuarem są prawdopodobnie owocożerne nietoperze, często spożywane w krajach Afryki (w Polsce nie występują). Zarazić się wirusem od człowieka można poprzez kontakt z wydzielinami osoby chorej, zwłaszcza krwią.
Objawy rozpoczynają się po okresie trwającym nawet 21 dni i początkowo przypominają grypę. Zarażony odczuwa bóle mięśni, dreszcze, ma wysoką gorączkę. Później pojawiają się wymioty, bóle klatki piersiowej i wysypka. Chory słabnie, następują obfite krwawienia wewnętrzne, z jam ciała, a nawet poprzez pory skóry. Umiera od 50 do 90 proc. chorych. Jeśli chory przeżył dwa tygodnie od wystąpienia gorączki, ma szansę wyzdrowieć.
Wirus Ebola jest stosunkowo mało odporny - niszczy go na przykład promieniowanie UV (także światło słoneczne), temperatura powyżej 60 stopni Celsjusza, a także powszechnie dostępne chemiczne środki do dezynfekcji. Przestrzeganie zasad higieny dobrze chroni przed wirusem. Szczególnie ważne jest odizolowanie osób chorych od zdrowych w odpowiednich ośrodkach i neutralizacja wirusa wydzielanego przez pacjenta. Wyjątkowo duży zasięg obecnej epidemii specjaliści przypisują, między innymi, brakowi właściwej izolacji chorych.
REKLAMA
Czytaj też<<<USA: zmarł pacjent leczony na ebolę>>>
IAR,PAP,kh
REKLAMA