Barack Obama wzywa, by Amerykanie nie ulegali panice przed ebolą
Barack Obama wezwał Amerykanów, aby nie ulegali panice w związku z groźbą zarażenia wirusem eboli. Zdaniem prezydenta USA, choć na tę chorobę zmarła tam już jedna osoba (zarażona wcześniej w Afryce), a dwie inne zaraziły się wirusem, to nie można mówić o wybuchu epidemii.
2014-10-18, 16:57
O zachowanie spokoju Obama apelował do Amerykanów w swoim cotygodniowym wystąpieniu radiowym.
Wykluczył też wprowadzenie zakazu podróży do krajów Zachodniej Afryki objętych epidemią, czego domagają się niektórzy politycy Partii Republikańskiej. Powiedział, że "izolacja całego regionu tylko pogorszyłaby sytuację".
Dzień wcześniej Barack Obama mianował pełnomocnikiem do spraw walki z ebolą specjalistę od zarządzania kryzysowego, Rona Klaina.
W szpitalu w Dallas zmarł zarażony mężczyzna, który przybył do Stanów Zjednoczonych z Liberii. Wirusem zakaziły się też od niego dwie pielęgniarki.
Epidemia spowodowała do tej pory śmierć ponad czterech i pół tysiąca ludzi, głównie w Liberii, Sierra Leone i Gwinei. Ponad dwa razy tyle osób zostało zarażonych wirusem - wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Zarażenie wirusem ebola, który wykryto w 1976 roku, odbywa się przez kontakt z płynami ustrojowymi chorego
REKLAMA
JU/IAR
REKLAMA