Turcja nie godzi się na dostarczanie broni Kurdom w Syrii
Turcja nie będzie współdziałać z USA we wspieraniu kurdyjskich bojowników w Syrii i nie zgodzi się na transfer amerykańskiej broni dla nich - powiedział prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.
2014-10-20, 06:00
Oświadczył, że partia polityczna syryjskich Kurdów (PYD) i uznawana przez Ankarę za terrorystyczną Partia Pracujących Kurdystanu (PKK) to dla Turcji jedno i to samo.
Erdogan powiedział, że Stany Zjednoczone nie powinny się spodziewać akceptacji dla swego poparcia dla PYD (Kurdyjskiej Partii Unii Demokratycznej), której zbrojne skrzydło walczy w obronie przygranicznego syryjskiego miasta Kobani przed dżihadystami Państwa Islamskiego.
Prezydent Turcji dodał, że USA, które "zadeklarowały wsparcie dla organizacji terrorystycznej", nie mogą się spodziewać, że Turcja powie "tak".
II wojna Zachodu z islamskim terroryzmem (analiza) >>>
Waszyngton informował, że w miniony weekend podjął pierwsze bezpośrednie rozmowy z główną partią syryjskich Kurdów (PYD) - w ramach budowania koalicji przeciwko dżihadystom. Departament Stanu USA zapewniał wówczas też, że negocjacje z Turcją na temat jej ewentualnej roli w zwalczaniu Państwa Islamskiego przebiegły "bardzo dobrze". Szczegółów jednak nie podano.
Turecki sprzeciw wobec transferu broni dla sił kurdyjskich utrudnia wysiłki kierowanej przez USA koalicji do walki z ekstremistami i komplikuje stosunki między Ankarą a Waszyngtonem - pisze agencja Associated Press. Biały Dom poinformował, że prezydenci Barack Obama i Erdogan rozmawiali w sobotę o sytuacji w Kobani i o krokach, które należy podjąć, aby uniemożliwić dalszą ofensywę bojownikom IS.
REKLAMA
WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
Walki między dżihadystami a obrońcami kurdyjskiego miasta Kobani trwały w niedzielę. Miasto było ostrzeliwane z moździerzy, a trzy pociski spadły też po tureckiej stronie granicy - pisze agencja AP.
AFP z kolei informuje, że dżihadyści stracili w ciągu weekendu 31 bojowników, w tym 15 w następstwie bombardowań z powietrza. Agencja powołuje się na Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Zamieszkane przez Kurdów miasto Kobani, położone przy granicy tureckiej, jest od 16 września atakowane przez dżihadystów.
JU/PAP
REKLAMA
REKLAMA