Tragedia w Katowicach. Rozpoczęła się rozbiórka ruin kamienicy
Najprawdopodobniej do poniedziałku gruz zostanie wywieziony. Już teraz udało się udrożnić zablokowaną, przelotową ulicę Sokolską - informuje magistrat.
2014-10-25, 21:58
Posłuchaj
Po wywózce gruzu okaże się, czy będzie można też w pełni udrożnić ulicę Chopina. Inspektorzy nadzoru budowlanego, którzy monitorują resztki konstrukcji stwierdzili że choć trzeba rozebrać zniszczoną część budynku właśnie od od strony Chopina, to może pozostać reszta konstrukcji - w narożniku ulic oraz od ulicy Sokolskiej.
Eksplozja gazu przed godziną 5 rano w czwartek zniszczyła trzy kondygnacje kamienicy. Zawaliła się ściana frontowa. W kamienicy zameldowanych było ponad 20 osób. Zginęły trzy osoby - małżeństwo dziennikarzy i ich dziecko. Pięć kolejnych osób trafiło do szpitali. Stan mężczyzny hospitalizowanego w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich lekarze oceniają jako bardzo ciężki.
Akcja ratownicza w czwartek była poważnie utrudniona właśnie ze względu na stan pozostałości części budynku, w której doszło do wybuchu.
Lokatorzy okolicznych kamienic mieli już od czwartkowego popołudnia możliwość powrotu do swoich mieszkań. Nie dotyczyło to tylko budynku sąsiadującego z kamienicą, w której doszło do wybuchu. Strażacy prowadzili stamtąd część działań ratowniczych, m.in. wykonując odwierty. Po decyzji nadzoru budowlanego być może mieszkańcy będą mogli tam wracać od poniedziałku.
REKLAMA
TVP/x-news
Kamienica, w której miała miejsce katastrofa, ma prywatnego właściciela i prywatnego zarządcę. Na 16 znajdujących się w niej lokali, 5 było komunalnych. Właściciel budynku był ubezpieczony. Jak przekazywał miastu, stara się już o wypłatę odszkodowania.
Miasto zapowiedziało objęcie pomocą wszystkich poszkodowanych w katastrofie, m.in. przyznało już doraźne zapomogi. W piątek o uruchomieniu środków na zasiłki celowe po 6 tys. zł dla ośmiu poszkodowanych rodzin zdecydował minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki.
REKLAMA
Rodziny pozbawione dachu nad głową znalazły go w stacji Caritas, jedna zatrzymała się u krewnych. Rodziny ze zniszczonych mieszkań komunalnych miały otrzymywać po dwie propozycje innych mieszkań z zasobów miasta. Niektórzy nie są jednak z nich zadowoleni. Narzekają także na brak obiecanych im pieniędzy z zasiłków. - Nie odstaliśmy żadnych pieniędzy - mówią Piotr i Małgorzata Bryła.
TVN24/x-news
Śledztwo po wypadku prowadzi Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Śledczy przeprowadzili już pierwsze oględziny miejsca katastrofy, zabezpieczyli dokumentację budynku i przesłuchali pierwszych świadków. Przeprowadzono też sekcje zwłok.
REKLAMA
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP/iz
REKLAMA