Roman Polański w prokuraturze. Nie zdecydowano o ekstradycji do USA
Roman Polański stawił się w krakowskiej prokuraturze w związku z wnioskiem USA o zatrzymanie go.
2014-10-30, 19:19
Posłuchaj
Prokurator po jego przesłuchaniu uznał, że zbędne jest stosowanie aresztu na wypadek ewentualnego postępowania ekstradycyjnego w tej sprawie - poinformował rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk.
Martyniuk powiedział, że w czwartek Polański stawił się w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie, gdzie został przesłuchany w związku z wnioskiem strony amerykańskiej o zatrzymanie go z powodu procedury ekstradycyjnej. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska doprecyzowała, że Polański skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
- Roman Polański zadeklarował, że stawi się na wezwanie prokuratury w tej sprawie i podał swe miejsca pobytu. W związku z tym prokurator uznał za zbędne występowanie o aresztowanie Romana Polańskiego w związku z ewentualnym wnioskiem o jego ekstradycję - dodał Martyniuk.
Marcinkowska dodała, że Polański podał "wszelkie dane adresowe i telefoniczne do siebie oraz swojego pełnomocnika", dlatego prokurator uznał, że areszt nie jest konieczny dla prawidłowego przebiegu postępowania. Jak mówiła, do prokuratury wpłynął wniosek o tymczasowe aresztowanie z zapowiedzią skierowania wniosku ekstradycyjnego.
Adwokat reżysera, Jan Olszewski napisał w oświadczeniu dla IAR, że Roman Polański podczas pobytu w Polsce będzie do dyspozycji sądu i prokuratury. - Ponieważ nie rozpoczęło się jeszcze postępowanie ekstradycyjne, spekulacje na temat wydania Romana Polańskiego stronie amerykańskiej są przedwczesne - zaznaczył Olszewski. Adwokat reżysera podkreślał, że jego klient "może się swobodnie przemieszczać, ponieważ dziś jego status został uregulowany".
Źródło: TVN24/x-news
REKLAMA
Prokuratura bada wniosek
Wcześniej Mateusz Martyniuk mówił, że prokuratura przystąpiła do analizowania wniosku strony amerykańskiej po otrzymaniu tłumaczenia na język polski.
- Wniosek z USA przetłumaczony na język polski, czyli spełniający wymogi formalne, w środę po godz. 23 wpłynął do MS. Przekazaliśmy go Prokuraturze Generalnej - powiedziała rzeczniczka resortu sprawiedliwości Patrycja Loose. Dodała, że wcześniej wniosek wpłynął w języku angielskim i w związku z tym nie spełniał wymogu formalnego, bo powinien być sformułowany w języku kraju, do którego jest kierowany. - Strona amerykańska nie dopełniła formalności, ale poprawiła się i ponownie skierowała wniosek po polsku - zaznaczyła.
Władze Stanów Zjednoczonych wystąpiły do Polski o aresztowanie 80-letniego dziś Polańskiego, który formalnie jest poszukiwany przez Interpol i objęty międzynarodowym nakazem poszukiwania w celu aresztowania i ekstradycji. W 1977 r. reżyser został zaocznie uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey (obecnie Geimer). Przed ogłoszeniem wyroku potajemnie opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody.
USA skierowały wniosek w związku z informacją, że Polański przybył do Warszawy na uroczystość otwarcia Muzeum Historii Żydów Polskich (która odbyła się we wtorek).
To nie pierwszy taki wniosek USA. Poprzednio występowano o to do Polski w 2010 r., gdy szwajcarski resort sprawiedliwości odmówił ekstradycji Polańskiego do USA. Już wtedy prokuratorzy w Los Angeles i przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości w Waszyngtonie oświadczyli, że będą dalej ścigać reżysera.
Możliwa ekstradycja?
W lipcu 2010 r. Prokuratura Generalna uznała, że ewentualne wydanie przez władze polskie Romana Polańskiego innemu państwu jest niemożliwe z powodu przedawnienia karalności jego czynu w polskim prawie. - Ta opinia ma znaczenie, ale nie jest wiążąca - powiedział Martyniuk.
Jednym z warunków ekstradycji jest stwierdzenie, że określone przestępstwo jest ścigane w obu krajach i że w żadnym z nich nie nastąpiło przedawnienie jego karalności. Według polskiego prawa przestępstwa zagrożone karą więzienia powyżej trzech lat ulegają przedawnieniu po 10, 15 lub 20 latach od chwili ich popełnienia. W przypadku zabójstwa jest to lat 30. Przedawnienie nie stosuje się do zbrodni przeciwko pokojowi, ludzkości i przestępstw wojennych.
Prawnicy podkreślają, że Polska nie mogłaby wydać Amerykanom Polańskiego, bo konstytucja jest w tej sprawie jednoznaczna. - Jeżeli ktoś jest obywatelem polskim, to zgodnie z Konstytucją, mamy zakaz wydawania takiego obywatela. Z tego, co wiem, Roman Polański ma polskie obywatelstwo – wyjaśnia prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Piotr Kładoczny.
W 2010 r. polska Prokuratura Generalna zaznaczała, że fakt posiadania przez Polańskiego polskiego obywatelstwa nie jest w kwestii hipotetycznego wydania go przez nasz kraj rozstrzygający. - Koncentrując się tylko na okolicznościach związanych z kwestią obywatelstwa polskiego posiadanego przez Polańskiego, można byłoby wyprowadzić uzasadniony wniosek, że jego wydanie przez władze polskie władzom USA byłoby od strony prawnej teoretycznie możliwe - głosi opinia PG.
PG podkreśla, że w polskim systemie prawnym obowiązuje zakaz ekstradycji obywatela polskiego. Od zasady tej istnieje jednak wyjątek i jest dopuszczalna ekstradycja obywatela polskiego na wniosek innego państwa lub sądowego organu międzynarodowego, jeżeli możliwość taka wynika z ratyfikowanej przez Polskę umowy międzynarodowej lub ustawy wykonującej przepisy organizacji międzynarodowej, której Polska jest członkiem.
Jak wskazała PG, Polska i USA mają podpisaną umowę o ekstradycji. Według niej żadne z umawiających się państw nie jest zobowiązane do wydawania własnych obywateli, jednakże sąd może dokonać wydania takiej osoby, jeśli uzna wydanie jej za "właściwe i możliwe". Do wydania własnego obywatela, jak wskazano w analizie, może dojść ponadto tylko wtedy, gdy wniosek dotyczy czynu popełnionego poza terytorium Polski i stanowi przestępstwo według polskiego prawa.
REKLAMA
PAP, to
REKLAMA