Debata nad odwołaniem marszałka Sikorskiego. "Zamknijmy nieudany eksperyment"
W czwartek wieczorem w Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem PiS o odwołanie Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka Sejmu.
2014-11-06, 23:30
Posłuchaj
Podstawowym motywem wniosku o odwołanie Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka Sejmu jest chęć utrzymania powagi parlamentu i odbudowa zaufania społecznego do Sejmu jako ważnej instytucji państwa - powiedział poseł PiS Krzysztof Szczerski uzasadniając w czwartek wniosek swego klubu.
Pytał on, czy marszałek Sikorski daje gwarancję odpowiedniego reprezentowania posłów.
Krzysztof Szczerski mówił, że były szef MSZ nieodpowiedzialnie zachował się w kwestiach polityki międzynarodowej, a potem dał się "besztać jak uczniak po linii partyjnej".
Poseł PiS powiedział, że na stanowisku marszałka potrzebny jest ktoś o nieskazitelnym życiorysie, kojarzący się Polakom z powagą i zrozumieniem. Takim kandydatem w jego ocenie jest Andrzej Smirnow.
REKLAMA
"Sikorski skażony brakiem zrozumienia dla debaty"
W debacie nad wnioskiem o dymisję marszałka poseł PiS Jarosław Sellin podważał kompetencje Sikorskiego do pełnienia funkcji obiektywnego szefa parlamentu.
Sellin zaznaczył, że jednym z powodów wniosku PiS jest "niewiara w to, by zechciał on zwrócić powagę Sejmu w relacjach z rządem", bo jak tłumaczył, jako minister działał na szkodę tych relacji. - Prawdopodobnie jest na trwałe, jak większość liderów partii, której jest wiceszefem, skażony brakiem zrozumienia dla potrzeby solidnej debaty parlamentarnej, szacunku dla praw opozycji - powiedział Sellin.
PSL nie chce odwołania marszałka
Koalicyjny PSL będzie głosował przeciwko wnioskowi o odwołanie Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka Sejmu. Jak zaznaczył szef klubu ludowców Jan Bury, PSL nie będzie uczestniczyć w wojnie polsko-polskiej. Wniosek PiS o odwołanie Sikorskiego nazwał absurdalnym.
- Na pewno to, co miało miejsce kilka tygodni temu, nie jest powodem do radości dla marszałka Sikorskiego, ani do chluby. Każdemu politykowi zdarzają się wpadki, nawet takiej klasy jak Sikorski - powiedział Bury, przedstawiając w Sejmie stanowisko swojego klubu.
Ocenił, że Polska i Europa mają dzisiaj inne problemy przed sobą. Według niego fundowanie sobie w Polsce z powodu jednego zdania, pomyłki, za którą ktoś przeprasza i dementuje, personalnej wojny polsko-polskiej nie jest nikomu potrzebne.
SLD wstrzyma się od głosu
Klub SLD wstrzyma się od głosu podczas głosowania nad wnioskiem o odwołanie marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego - zapowiedział podczas czwartkowej debaty poseł Tadeusz Iwiński.
Klub wstrzymał się też od głosu przy wyborze Sikorskiego na marszałka Sejmu.
- Mówiłem wówczas, że może mimo wszystko jest możliwe, aby osoba znana ze swoistej walki ze oponentami politycznymi mogła przedzierzgnąć się w uosobienie dialogu i porozumienia, co powinno być imperatywem dla marszałka Sejmu, który zgodnie z regulaminem ma 18 zadań do spełnienia, ale to jest najważniejsze - powiedział Iwiński.
Dodał, że w rano czwartek klub SLD spotkał się z marszałkiem Sikorskim i było to spotkanie "bardzo ciekawe".
- Pamiętając o pewnych słabościach pana marszałka, w klubie Sojuszu Lewicy Demokratycznej wciąż uważamy, że może pan wyciągnąć wnioski ze swoich błędów i że może pan być dobrym marszałkiem, dlatego klub SLD wstrzyma się od głosu - powiedział Iwiński zwracając się do Sikorskiego
"Wniosek jest absurdalny"
- Wniosek PiS o odwołanie Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka Sejmu jest absurdalny, bezsensowny i głupi, posłowie Twojego Ruchu nie zamierzają w tym uczestniczyć - powiedział podczas czwartkowej debaty w Sejmie poseł TR Sławomir Kopyciński.
Jak mówił, klub TR nie przyłożył ręki do wyboru Radosława Sikorskiego na funkcję marszałka Sejmu, dlatego też posłowie tego klubu nie zamierzają uczestniczyć w procedurze jego odwołania.
- Panie i panowie z PiS, nie kompromitujcie się, naprawdę, takich wniosków bezsensownych mamy tutaj wystarczająco dużo - powiedział poseł TR.
REKLAMA
Burza wokół wywiadu
PiS złożył wniosek o odwołanie Radosława Sikorskiego pod koniec października w związku z publikacją amerykańskiego portalu Politico, w której przytoczono wypowiedzi byłego szefa MSZ. Wynikało z nich, że w 2008 roku w Moskwie ówczesny premier, dziś prezydent Rosji Władimir Putin miał mówić premierowi Donaldowi Tuskowi o podziale Ukrainy.
Sikorski przyznał później, że podczas wizyty polskiej delegacji rządowej w Rosji nie doszło do rozmowy dwustronnej Tusk-Putin. Stwierdził, że w tej sprawie zawiodła go pamięć.
Sam Sikorski ocenił, że wniosek o jego odwołanie jest nieproporcjonalny do rangi wydarzenia. Stwierdził, że wniosek o odwołanie marszałka da opozycji możliwość, by odnieść się do jego "niefortunnej" wypowiedzi dla portalu Politico. Podkreślił przy tym, że zdecydował, by wniosek był głosowany "bez zbędnej zwłoki" na obecnym posiedzeniu.
Głosowanie ma odbyć się w piątek. Sejm odwołuje marszałka i wybiera kolejnego bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, w jednym głosowaniu. Jako kandydata na nowego marszałka PiS zgłosił byłego posła PO, obecnie niezrzeszonego Andrzeja Smirnowa.
Premier Ewa Kopacz pytana przez dziennikarzy przed czwartkową debatą, czy zamierza bronić marszałka Sikorskiego stwierdziła, że według niej potrafi on sam się obronić w całej tej sprawie. Zaznaczyła, że "oczywiście będzie na tej debacie", ale to, czy zabierze głos na sali sejmowej, zależeć będzie od tego, jakie padną tam zarzuty wobec Sikorskiego. - Na pewno będę się wsłuchiwać w każde słowo, które padnie na mównicy - powiedziała premier.
Dopytywana, jak zagłosuje ws. Sikorskiego, Kopacz powiedziała: "Jest to mój kolega klubowy, którego pracę jako marszałka ja oceniam naprawdę dobrze".
PAP, bk
REKLAMA