Przełom w sprawie Jarosława Ziętary? Wnioski o areszt dla podejrzanych

Do Sądu Okręgowego w Krakowie wpłynęły w środę po południu wnioski o areszt wobec dwóch mężczyzn podejrzanych o pomocnictwo w porwaniu i zabójstwie poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary.

2014-11-26, 22:04

Przełom w sprawie Jarosława Ziętary? Wnioski o areszt dla podejrzanych

Posłuchaj

Są zarzuty dla dwóch zatrzymanych ws. zabójstwa Jarosława Ziętary - relacja Pawła Pawlicy (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Termin posiedzeń w sprawie mężczyzn wyznaczono na czwartek na godz. 11. Prokuratura chce aresztowania podejrzanych na trzy miesiące. Motywuje to groźbą mataczenia, charakterem zarzutu i zagrożeniem wysoką karą oraz tym, że przebywanie podejrzanych na wolności mogłoby utrudnić postępowanie.

Zatrzymanym we wtorek Mirosławowi R. i Dariuszowi L. krakowska prokuratura apelacyjna, prowadząca śledztwo w sprawie zabójstwa Jarosława Ziętary, postawiła zarzuty pomocnictwa w porwaniu i zabójstwie dziennikarza. Grozi za to kara jak za zabójstwo - czyli od 8 do 15 lat, 25 lat lub dożywocie. - Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu i złożyli obszerne wyjaśnienia, których treści nie możemy ujawnić z uwagi na dobro śledztwa - poinformował rzecznik prokuratury prok. Piotr Kosmaty.

Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej" (wcześniej "Wprost" i "Gazety Wyborczej"). Pisał o aferach gospodarczych. Zaginął 1 września 1992 r. w drodze do pracy.

Kosmaty podczas środowego briefingu odmówił podania szczegółów sprawy, powołując się na dobro śledztwa. Rzecznik powiedział jedynie, że 56-letni Mirosław R. pochodzi z Poznania, a 46-letni Dariusz L. z Warszawy. Obaj zajmują się działalnością gospodarczą. Dopytywany, czy mężczyźni byli ochroniarzami lub milicjantami, odmówił odpowiedzi. Dodał, że w śledztwie badany jest m.in. wątek udziału w zabójstwie byłych funkcjonariuszy SB.

REKLAMA

Źródło: TVN24/x-news

Jak podała w środę "Gazeta Wyborcza" - powołując się m.in. na informacje z prokuratury - obaj podejrzani byli ochroniarzami i działali z polecenia podejrzanego w tej sprawie Aleksandra G. Według Gazety, śledczy wiążą Mirosława R. nie tylko z porwaniem Ziętary, ale także z tajemniczym samobójstwem innego ochroniarza Romana K., który razem z Mirosławem R. miał porwać Ziętarę.

Były senator podżegał do zabójstwa dziennikarza?

W śledztwie na początku listopada zatrzymany został były senator Aleksander G., który usłyszał zarzut podżegania do zabójstwa Jarosława Ziętary. Podczas przesłuchania nie przyznał się on do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień. Za podżeganie do zabójstwa grozi nawet kara dożywocia. 6 listopada krakowski sąd aresztował G. do 4 lutego 2015 r. Zażalenie na to postanowienie złożył on sam i jego obrońca; sąd rozpozna je w połowie grudnia.

REKLAMA

Zdaniem prokuratury Aleksander G. podżegał do zabójstwa dziennikarza w czerwcu 1992 r. Mogło to mieć związek z zainteresowaniami w ramach tzw. dziennikarstwa śledczego Jarosława Ziętary różnego rodzaju działalnością gospodarczą, w tym tzw. szarą strefą.

Zagadka zaginięcia Jarosława Ziętary >>>

Prowadząca początkowo śledztwo w tej sprawie poznańska prokuratura uznała, że Ziętara został uprowadzony i zamordowany; śledztwo dwukrotnie umarzano, bo nie udało się odnaleźć ciała. W kwietniu 2011 r. redaktorzy naczelni największych polskich gazet zaapelowali do władz i prokuratury o ujawnienie wszystkich okoliczności zaginięcia Ziętary i śledztwo w tej sprawie. Wcześniej apelowali o to członkowie Społecznego Komitetu "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary". Spowodowało to analizę śledztwa w Prokuraturze Generalnej i przekazanie go do Krakowa.

W toku śledztwa krakowska prokuratura zmieniła kwalifikację prawną z uprowadzenia na zabójstwo. Zbierała także informacje na temat niezidentyfikowanych zwłok znalezionych od września 1992 do grudnia 1993 na terenie kilku województw. Sprawdzono ok. 20 przypadków; w jednym przeprowadzono badania DNA, ale badane zwłoki nie były zwłokami dziennikarza.

REKLAMA

To on zabił Ziętarę? Rysopis

We wrześniu tego roku prokuratura ustaliła rysopis mężczyzny zza wschodniej granicy Polski, który może mieć związek z zabójstwem Ziętary. Jak informowano wtedy, na początku lat 90. XX w. mężczyzna ten był widywany w Poznaniu w towarzystwie polskiego biznesmena. Po zatrzymaniu Aleksandra G. prokuratura potwierdziła, że osoba widniejąca na portrecie pamięciowym była widziana w towarzystwie byłego senatora.

PAP/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej