Awaria w elektrowni atomowej na Ukrainie. ”Nie ma zagrożenia”
Jeden z sześciu bloków elektrowni pod Zaporożem został wyłączony do najbliższego piątku. Minister energetyki Wołodymyr Demczyszyn uspokaja, że problemy nie dotyczą pracy reaktorów i nie ma żadnego zagrożenia.
2014-12-03, 16:29
Władze Ukrainy poinformowały w środę o awarii w elektrowni atomowej w Zaporożu na południowym wschodzie kraju. Zapewniono jednak, że nie stanowi ona żadnego zagrożenia, reaktory są bezpieczne, a elektrownia niebawem wznowi pracę.
- Do awarii doszło w trzecim bloku energetycznym - przekazał na konferencji prasowej w Kijowie minister energetyki i przemysłu węglowego Wołodymyr Demczyszyn. - Nie ma żadnego zagrożenia. Awaria nastąpiła w trzecim bloku, w systemie wydawania energii doszło do zwarcia. Nie jest to w żaden sposób związane z procesem produkcji. Blok wznowi pracę w piątek. Nie ma żadnych problemów z reaktorem - oświadczył.
Awaria nastąpiła najprawdopodobniej 28 listopada w bloku energetycznym nr 3 o mocy 1000 MW. Tego dnia zaporoska elektrownia odłączyła blok od systemu energetycznego kraju, co wywołało problemy z dostawami prądu.
"Ukraińska Prawda" pisze, że przez kilka godzin nie było prądu w części Kijowa, podstołecznych miastach, a także m.in. w Odessie, Sumach, Lwowie, Chmielnickim i Połtawie.
Przerwy w dostawach energii miały też nastąpić na anektowanym przez Rosję Krymie oraz w Donbasie, gdzie trwają walki pomiędzy siłami ukraińskimi i separatystami, wspieranymi przez Rosję.
REKLAMA
Zaporoska Elektrownia Atomowa to największy tego typu obiekt w Europie. Składa się z sześciu reaktorów jądrowych. Jest największym dostawcą energii elektrycznej na Ukrainie.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA