Adaś wraca do zdrowia. "Ma kaprysy, zachowuje się jak normalny dwulatek"
Lekarze mówią o cudzie. Pielęgniarki, które zajmują się dwuletnim chłopcem nie kryją szczęścia. - Nie stwarza żadnych problemów. Ma dobry apetyt, na śniadanie poprosił o parówki - mówi jedna z nich.
2014-12-05, 18:23
Posłuchaj
Prawie tydzień temu Adaś wymknął się w nocy z domu babci. Jego poszukiwania ruszyły w niedzielę rano. Chłopca, który był w samej piżamce, znalazł zastępca komendanta komisariatu w Krzeszowicach Michał Godyń. Zaniósł je do najbliższego domu i tam prowadził reanimację do czasu przyjazdu karetki i transportu dziecka do Szpitala
Temperatura ciała dziecka wynosiła wtedy poniżej 13 stopni Celsjusza.
Kilka dni trwała walka o życie chłopca. W czwartek prof. Janusz Skalski ze szpitala na Prokocimiu ogłosił, że można mówić o cudzie. - Mówię bardzo odważnie. To jest sukces. Jeżeli dziecko wybudziło się po takich przejściach, to jest kapitalna wiadomość - powiedział.
REKLAMA
(źródło: TVN24/x-news)
Dzień później pielęgniarka Wioletta Dyrcz mówiła dziennikarzom, że chłopiec czuje się coraz lepiej. - Zachowuje się jak normalny dwulatek. Ma kaprysy, chce jeść parówki cały czas - relacjonowała. Z coraz lepszej kondycji Adasia cieszy się także dyrektor szpitala. - Wierzyłem w sukces, ale nie tak spektakularny - przyznał doc. Maciej Kowalczyk. Według niego, Adaś jest przemiłym, grzecznym chłopcem. - Ważne, że tak szybko dziecko dochodzi do zdrowia - dodał.
Specjaliści są zgodni: szczęśliwemu finałowi pomógł fakt dobrze działających procedur ratunkowych i wyszkolenia służb. - Każda ze służb zadziałały właściwie - mówi doktor Tomasz Darocha z krakowskiego Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej.
Sprawą chłopca z małopolskich Racławic zainteresowały się zagraniczne media.
REKLAMA
O Adasiu i intensywnej pracy polskich lekarzy piszą brytyjski dziennik „The Guardian” i tamtejsze portale BBC czy „Mail Online”. Temat pojawia się także we francuskich gazetach. Wspominają też o tym media w Singapurze, na Florydzie czy w RPA.
W tytułach dominują określenia "cudowne dziecko" i "cudowne niemowlę". Dziennikarze zwracają uwagę, że przypadek Adasia to ewenement na skalę światową.
IAR/PAP/asop
REKLAMA