Mogło dojść do katastrofy. Dron-zabawka na lotnisku
Brytyjski Zarząd Lotów Cywilnych ujawnił, że niezidentyfikowany dron "zagroził" lądowaniu samolotu pasażerskiego na londyńskim lotnisku Heathrow.
2014-12-07, 18:58
Posłuchaj
Przypadek miał miejsce 22 lipca przy podchodzeniu do lądowania Airbusa 320. Brytyjski Zarząd Lotów Cywilnych nie ujawnił, do jakich linii należała maszyna, ale nadał temu incydentowi najwyższą kategorię A, oznaczającą "poważne zagrożenie kolizją".
Zassanie drona przez turbiny samolotu mogłoby się zakończyć katastrofą.
To kolejny taki przypadek. Brytyjska telewizja BBC podała, że w maju inny pilot podchodząc do lądowania w Southend we wschodniej Anglii zauważył w odległości niespełna 30 metrów mini-helikopter napędzany czterema rotorami.
Sprzedaż dronów-zabawek w Wielkiej Brytanii sięga tysiąca do dwóch tysięcy sztuk miesięcznie. Najtańsze i najmniejsze kosztują około 35 funtów, większe - o wadze do 10 kilogramów i zdolne rozwijać prędkość do 70 km/godz. - kosztują około 3 tysięcy funtów.
Przepisy zakazują lotów modeli i dronów powyżej pułapu 130 metrów i na odległość ponad pół kilometra od operatora. Wokół lotnisk, przekaźników telekomunikacyjnych i linii wysokiego napięcia istnieją też strefy zakazu lotów.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk
REKLAMA