Protest nauczycieli w Warszawie. "Szkoła polska kona"
Kilkuset nauczycieli związanych z oświatową "Solidarnością" protestowało we wtorek przed kancelarią premiera. Domagali się, między innymi, 9-procentowej podwyżki w 2015 roku.
2014-12-09, 15:50
Posłuchaj
Nauczyciele zaprezentowali przed KPRM spektakl "Godna praca, godna płaca, czyli siłaczka-biedaczka, tragedia wcale nie antyczna". "Za Giertycha pusta micha, za Rostkowskiej-Kluzik pętelka i guzik", "Pakiety, rozporządzenia i dymna zasłona, wszystko by ukryć, że szkoła polska kona" - takie kwestie padły podczas przedstawienia.
W projekcie budżetu nie ma pieniędzy dla nauczycieli
Według związkowców z oświatowej "Solidarności" zamrożenie płac w 2015 roku spowoduje, że realne wynagrodzenie nauczycieli w przyszłym roku będzie niższe niż w 2007 roku. Dlatego w celu zatrzymania zjawiska domagają się oni, by w budżecie państwa zabezpieczyć środki na 9-procentową waloryzację płac nauczycieli, która obowiązywałaby od 1 września 2015 roku.
Po raz ostatni płace zasadnicze nauczycieli wzrosły we wrześniu 2012 roku (w zależności od ich stopnia awansu zawodowego od 83 zł do 114 zł). W efekcie wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wynosi brutto: stażysty - 2265 zł, nauczyciela kontraktowego - 2331 zł, nauczyciela mianowanego - 2647 zł, nauczyciela dyplomowanego - 3109 zł.
W projekcie budżetu państwa na 2015 roku, który jest procedowany w Sejmie, nie przewidziano środków na podwyżkę dla nauczycieli. - Gdybym miała pieniądze, chętnie bym ze związkowcami na ten temat rozmawiała. Przyszły rok budżetowy będzie trudny. Proszę też pamiętać, że nie jesteśmy w sytuacji, gdy wszystkie grupy budżetowe otrzymają podwyżki, tylko o nauczycielach zapomniano - zaznaczyła minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska.
Nie tylko o pieniądze się rozchodzi
Marek Wilczyński, nauczyciel reprezentujący Zespół Szkół w Mętowie, wyjaśnił, że przyjechał do Warszawy nie tylko po to, by walczyć o podwyżkę, ale także, by domagać się rozpoczęcia dyskusji o niezbędnych zmianach w podstawie programowej. Jego zdaniem, młodzież interesuje się historią najnowszą, której w szkole praktycznie się nie uczy.
Związkowcy protestują także przeciwko łamaniu prawa oświatowego i prawa pracy przez samorządy, jako organy odpowiedzialne za prowadzenie szkół oraz przeciw przekazywaniu przez nie prowadzenia szkół innym podmiotom. Według nich skutkuje to obniżaniem jakości i warunków pracy nauczycieli w tych szkołach.
Swoje postulaty związkowcy zawarli w petycji adresowanej do premier Ewy Kopacz, którą złożyli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
IAR, PAP, kk
REKLAMA