Kazimierz Marcinkiewicz: o współpracy z USA dowiedziałem się dzień po zaprzysiężeniu

Kazimierz Marcinkiewicz, który został premierem w październiku 2005 roku, przyznał w TVN24 Biznes i Świat, że o współpracy Polski i Stanów Zjednoczonych w sprawach służb specjalnych, która miała miejsce za rządów Leszka Millera, dowiedział się pierwszego dnia po zaprzysiężeniu.

2014-12-13, 07:28

Kazimierz Marcinkiewicz: o współpracy z USA dowiedziałem się dzień po zaprzysiężeniu
Kazimierz Marcinkiewicz. Foto: Wikipedia/Zuska

- Pierwszego dnia odpowiedni szefowie służb przekazali mi wszystkie niezbędne informacje - poinformował Kazimierz Marcinkiewicz w programie "Świat". Dodał, że natychmiast powiadomił komisję ds. służb specjalnych. - Zasiadają w niej przedstawiciele wszystkich partii politycznych. Czekałem, co powiedzą. Oni uznali, że tej informacji nie należy upubliczniać - powiedział.
Jak wyjaśnił, gdy obejmował urząd, współpraca z Stanami Zjednoczonymi była bardzo istotna. - Parę tygodni po objęciu przeze mnie funkcji, otrzymaliśmy informację o pewnym zagrożeniu w Polsce, które było przewidziana na święta. Musieliśmy to sprawdzić, a sprawdzaliśmy właśnie przy współpracy z innymi państwami - wytłumaczył.
Były premier oznajmił, że nie wie, czy sam zaakceptowałby taką formę współpracy z CIA, na jaką się zgodzono. - Oddawała sporo naszej niezależności i można było spodziewać się, do czego będzie prowadziła (...) Myślę, że ówczesne władze spodziewały się tego, co może się wydarzyć - ocenił.
Według niego opublikowanie raportu w sprawie więzień CIA to element wewnętrznej walki w Stanach Zjednoczonych pomiędzy republikanami i demokratami. - USA we własnej wojnie politycznej idą na zabój, nie patrzą na to, gdzie lecą kule, a w Polskę lecą chyba najmocniej - zwrócił uwagę.
Brutalne i nieskuteczne tortury
Senat USA opublikował we wtorek streszczenie swego raportu, w którym ocenia, że program przesłuchań, jaki CIA prowadziła w walce z terroryzmem, był nie tylko niezwykle brutalny, ale też nieskuteczny, a torturowanie wykraczało daleko poza granice prawa.
Raport szczegółowo opisuje techniki, których używali agenci CIA, w tym podtapianie (waterboarding), pozbawianie snu (nawet przez tydzień), utrzymywanie w trudnej pozycji przez długi czas. W dokumencie jest też mowa o "przymusowym karmieniu przed odbyt" zatrzymanego, który prowadził strajk głodowy, zastosowaniu groźby przemocy seksualnej z użyciem miotły, a nawet groźby egzekucji. Z dokumentu wynika, że spośród 119 więźniów przetrzymywanych przez CIA w tajnych ośrodkach przynajmniej 26 było zatrzymanych w wyniku pomylenia ich tożsamości lub błędów wywiadu.
Senatorowie zakwestionowali też skuteczność programu. Przeanalizowali i podważyli wszystkie wskazywane przez CIA przypadki, gdy rzekomo dzięki zdobytym w brutalnych przesłuchaniach informacjom udało się zapobiec atakom terrorystycznym czy złapać Osamę Bin Ladena. Senatorowie doszli do wniosku, że najbardziej brutalne metody nie doprowadziły do zdobycia żadnych kluczowych informacji wywiadowczych, których nie można było uzyskać w toku normalnych przesłuchań.
W dokumencie nie padają nazwy państw, które współpracowały z USA i zgodziły się mieć na swym terytorium tajne ośrodki CIA. Nazwy miejsc, w których przetrzymywani byli więźniowie, zakodowano kolorami - "zielone", "niebieskie" czy "czarne" miejsce zatrzymań. Utajnione pozostały też nazwiska agentów, którzy przeprowadzali brutalne przesłuchania.
Kwaśniewski: porozumieliśmy się z państwem prawa
W latach 2002-2003, gdy według informacji medialnych miało być w Polsce więzienie CIA, prezydentem był Aleksander Kwaśniewski, a premierem Leszek Miller.
Podczas środowej konferencji w Sejmie Kwaśniewski przyznał, że po atakach terrorystycznych w 2001 roku, nawiązano współpracę z CIA na poziomie wywiadowczym i stworzono możliwość używania szkoły wywiadu w Starych Kiejkutach przez stronę amerykańską. Były prezydent powiedział, że Polska porozumiała się z USA - państwem prawa - miała więc prawo wierzyć, że wszystko będzie się odbywało zgodnie z prawem.
Zaznaczył, że zgodnie z zasadami współpracy wywiadowczej nigdy nie był informowany o szczegółach, ale celem współpracy nie było torturowanie, tylko uzyskanie informacji. Odmówił potwierdzenia, że obiekt CIA na terenie Polski był tajnym więzieniem amerykańskiej służby i zapewnił, że nie wiedział, co dzieje się na terenie zamkniętej placówki. Poinformował, że w gronie ministrów w Białym Domu z prezydentem George'em W. Bushem ustalił zakończenie takiej współpracy.
x-news.pl, TVN24
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

TVN24, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej