Fala aresztowań w Turcji. USA i Europa ostro przeciw
Zatrzymanie zwolenników Fethullaha Gulena, islamskiego kaznodziei i głównego przeciwnika prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana wywołało niepokój w Waszyngtonie i Brukseli.
2014-12-14, 21:58
- Dzisiejsze policyjne naloty i aresztowania dziennikarzy i przedstawicieli mediów w Turcji są niezgodne z wolnością mediów, która jest samym jądrem demokracji - napisali we wspólnym oświadczeniu szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini i komisarz ds. poszerzenia UE Johannes Hahn.
Turcja od lat zabiega o perspektywę członkostwa w Unii, ale ma problem ze spełnieniem jej warunków.
- Jest to działanie przeciwne wartościom i standardom europejskim, do których aspiruje Turcja - zaznaczyli przedstawiciele UE.
Waszyngton napomniał Turcję, swego sojusznika w NATO, by przestrzegała "założeń demokratycznych" - wolności prasy i niezawisłości sądownictwa.
- Wolność prasy, poszanowanie procedur i niezawisłość sądownictwa są fundamentalnymi elementami wszystkich zdrowych demokracji i są poświadczone w tureckiej konstytucji - podkreśliła w komunikacie rzeczniczka Departamentu USA Stanu Jennifer Psaki. - Jako przyjaciele i sojusznicy Turcji apelujemy do władz tureckich o zagwarantowanie, aby ich działania nie naruszały tych kluczowych wartości i własnych fundamentów demokratycznych Turcji - czytamy.
Turecka policja antyterrorystyczna przeprowadziła z rana operacje w 13 miastach, w tym w Stambule, aresztując w sumie 27 osób, w tym jednego z szefów telewizji bliskiej Gulenowi - podała oficjalna turecka agencja Anatolia. Policja aresztowała też Ekrema Dumanliego- naczelnego redaktora dziennika "Zaman", jednej z największych gazet tureckich. Nakazy aresztowania dotyczyły 32 osób.
Rządzący od 2002 roku Turcji reżim wydał jednak w ostatnich miesiącach wojnę ruchowi Hizmet (Służba) kierowanemu przez 73-letniego Gulena, oskarżając go o stworzenie "państwa w państwie" w łonie sił bezpieczeństwa i spiskowanie w celu obalenia władz.
Gulen jest dawnym sojusznikiem szefa państwa. W pierwszych latach swoich rządów Erdogan korzystał z wpływów imama Gulena w wojsku, policji i sądownictwie do obłaskawienia armii, która od 1960 roku obaliła cztery rządy i obwołała się strażniczką demokracji.
W ostatnich miesiącach przeprowadzon bezprecedensowe czystki, by pozbyć się zwolenników wpływowego kaznodziei.
Lider ruchu Hizmet ma na terenie Turcji liczne placówki oświatowe i charytatywne. Duchowny i jego ruch odpierają zarzuty, by stali za śledztwem w sprawie korupcji, które stało się przyczyną konfliktu miedzy dawnymi sojusznikami.
Erdogan oskarża Gulena o formułowanie fałszywych zarzutów korupcyjnych pod adresem jego syna oraz synów ministrów z jego rządu. Zarzuca też organizacji Hizmet podsłuchiwanie tysięcy telefonów i publikowanie treści niektórych z nagranych rozmów. Gulen zaprzecza tym oskarżeniom.
Tureckie władze regularnie zmuszają media do milczenia i nieopisywania drażliwych kwestii; było tak m.in. w przypadku praw Kurdów, tureckich zakładników porwanych w Iraku czy dżihadystów z Państwa Islamskiego.
- Jest to działanie przeciwne wartościom i standardom europejskim, do których aspiruje Turcja - zaznaczyli przedstawiciele UE.
Waszyngton napomniał Turcję, swego sojusznika w NATO, by przestrzegała "założeń demokratycznych" - wolności prasy i niezawisłości sądownictwa.
- Wolność prasy, poszanowanie procedur i niezawisłość sądownictwa są fundamentalnymi elementami wszystkich zdrowych demokracji i są poświadczone w tureckiej konstytucji - podkreśliła w komunikacie rzeczniczka Departamentu USA Stanu Jennifer Psaki. - Jako przyjaciele i sojusznicy Turcji apelujemy do władz tureckich o zagwarantowanie, aby ich działania nie naruszały tych kluczowych wartości i własnych fundamentów demokratycznych Turcji - czytamy.
Turecka policja antyterrorystyczna przeprowadziła z rana operacje w 13 miastach, w tym w Stambule, aresztując w sumie 27 osób, w tym jednego z szefów telewizji bliskiej Gulenowi - podała oficjalna turecka agencja Anatolia. Policja aresztowała też Ekrema Dumanliego- naczelnego redaktora dziennika "Zaman", jednej z największych gazet tureckich. Nakazy aresztowania dotyczyły 32 osób.
Rządzący od 2002 roku Turcji reżim wydał jednak w ostatnich miesiącach wojnę ruchowi Hizmet (Służba) kierowanemu przez 73-letniego Gulena, oskarżając go o stworzenie "państwa w państwie" w łonie sił bezpieczeństwa i spiskowanie w celu obalenia władz.
Gulen jest dawnym sojusznikiem szefa państwa. W pierwszych latach swoich rządów Erdogan korzystał z wpływów imama Gulena w wojsku, policji i sądownictwie do obłaskawienia armii, która od 1960 roku obaliła cztery rządy i obwołała się strażniczką demokracji.
W ostatnich miesiącach przeprowadzon bezprecedensowe czystki, by pozbyć się zwolenników wpływowego kaznodziei.
Lider ruchu Hizmet ma na terenie Turcji liczne placówki oświatowe i charytatywne. Duchowny i jego ruch odpierają zarzuty, by stali za śledztwem w sprawie korupcji, które stało się przyczyną konfliktu miedzy dawnymi sojusznikami.
Erdogan oskarża Gulena o formułowanie fałszywych zarzutów korupcyjnych pod adresem jego syna oraz synów ministrów z jego rządu. Zarzuca też organizacji Hizmet podsłuchiwanie tysięcy telefonów i publikowanie treści niektórych z nagranych rozmów. Gulen zaprzecza tym oskarżeniom.
Tureckie władze regularnie zmuszają media do milczenia i nieopisywania drażliwych kwestii; było tak m.in. w przypadku praw Kurdów, tureckich zakładników porwanych w Iraku czy dżihadystów z Państwa Islamskiego.
REKLAMA