Sekretarz generalny ONZ do władz Pakistanu: zaprzestańcie egzekucji
Ban Ki Mun wezwał władze Pakistanu do przywrócenia moratorium na wykonywanie kary śmierci, zniesionego po zamachu talibów na szkołę w Peszawarze, w którym zginęło ponad 140 osób, głównie dzieci.
2014-12-27, 11:31
Ban wystąpił z tym apelem w czasie rozmowy telefonicznej z premierem Pakistanu Nawazem Szarifem, w czasie której kolejny raz przekazał kondolencje po masakrze w szkole z 16 grudnia. Jak napisano w komunikacie, szef ONZ zapewnił, że "całkowicie rozumie trudne okoliczności", ale "zdecydowanie wzywa pakistański rząd do zaprzestania egzekucji i przywrócenia moratorium".
Koniec z moratorium
Po krwawym ataku na szkołę, do której uczęszczały dzieci pakistańskich wojskowych, rząd w Islamabadzie zdecydował się na zniesienie moratorium obowiązującego od 2008 roku. Stracono co najmniej sześciu skazanych na śmierć przez sądy specjalizujące się w sprawach terroryzmu.
Mord jako odwet
Talibowie, którzy przyznali się na szkołę w Peszawarze, twierdzili, że to odwet za prowadzoną przeciwko nim ofensywę sił rządowych. W szturmie na szkołę przeprowadzonym przez talibskie komando zginęło 149 osób, w tym 133 uczniów.
REKLAMA
W piątek lokalne władze poinformowały, że pakistańskie służby bezpieczeństwa zabiły talibskiego dowódcę, który brał udział w organizowaniu ataku na szkołę. Dowódca ten, znany jako "Saddam", został zastrzelony w czwartek wieczorem w wymianie ognia z pakistańskimi siłami w plemiennym okręgu Chajber, niedaleko Peszawaru. Rannych lub aresztowanych zostało sześciu jego wspólników - podano.
ENEX/x-news
Czy ta tragedia spowoduje zmianę nastawienia pakistańskiego rządu do talibów? - Wątpię - odpowiada reporter i pisarz Wojciech Jagielski w trójkowym „Raporcie o stanie świata”. - Pakistan od początku swojego istnienia posiłkuje się różnego rodzaju rebelianckimi ugrupowaniami, które wykorzystuje do realizowania swoich celów polityki zagranicznej. Chodzi przede wszystkim o stosunki z Indiami i Afganistanem. Sytuacja polityczna w regionie spowoduje, że kraj będzie się trzymał starej linii, nie zmieni polityki - dodaje.
pp/PAP
REKLAMA
REKLAMA