Śmierć w szpitalu w Limanowej. Dwaj lekarze zostali zwolnieni z pracy
Tydzień temu do placówki trafiła 78-latka po wypadku. Rodzinę pacjentki zaniepokoiło zachowanie lekarzy, od których - według nich - czuć było alkohol. Kobieta zmarła.
2014-12-30, 17:53
Posłuchaj
Bliscy 78-latki wezwali policję. Funkcjonariusze pojawili się w szpitalu po 11 minutach od zgłoszenia, ale nie zastali podejrzewanych lekarzy. Na oddziale byli natomiast dwaj inni medycy, którzy podmienili wcześniej dyżurującego anastezjologa i ordynatora.
W związku z tą sprawą prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci pacjentki oraz narażenia na niebezpieczeństwo pacjentów oddziału.
W wigilię, dzień po zdarzeniu, 55-letni ordynator OIOM i 35-letni anestezjolog zgłosili się na policję. Zostali przesłuchani w charakterze świadków. Pobrano im także krew do badań. - Zaprzeczyli by spożywali alkohol podczas dyżuru. Jako przyczynę opuszczenia szpitala podali przyczyny zdrowotne - wyjaśnił Prokurator Rejonowy w Limanowej Mirosław Kazana.
Prokurator dodał, że na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów. - Gromadzimy materiał dowodowy, zabezpieczyliśmy monitoring i dokumentację medyczną, przesłuchaliśmy szereg świadków - powiedział.
Dyrekcja szpitala w Limanowej początkowo zawiesiła medyków w obowiązkach wyjaśniając, że ewentualne dalsze kroki zostaną podjęte po tym, jak prokuratura ogłosi wyniki śledztwa. W poniedziałek podjęto jednak decyzję o rozwiązaniu umowy o pracę z dwoma lekarzami. Dyrekcja placówki potwierdziła informację o zwolnieniu lekarzy, ale nie chciała jej komentować.
We wtorek ogłoszono wstępne wyniki sekcji zwłok 78-latki. - Przyczyną śmierci kobiety były ciężkie urazy czaszkowo-mózgowe powstałe po upadku ze schodów - poinformował prok. Kazana.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
REKLAMA