Chiny: 36 ofiar śmiertelnych. Panika podczas plenerowej imprezy sylwestrowej w Szanghaju
Co najmniej 36 osób nie żyje, a prawie 50 zostało rannych. To bilans paniki, jaka wybuchła podczas sylwestrowej imprezy plenerowej w Szanghaju.
2015-01-01, 15:13
Posłuchaj
Wśród ofiar śmiertelnych jest aż 25 kobiet i dzieci, które zostały zadeptane przez tłum. Dziennik "Renminribao" podaje, że wśród ofiar zidentyfikowano trzech obywateli Tajwanu oraz jedną osobę z Malezji.
Do tragedii doszło na jednym z centralnych placów miasta, gdzie mieszkańcy i turyści zebrali się, aby podziwiać iluminacje świetlne. Nagle doszło do wybuchu paniki - pół godziny przez północą czasu miejscowego. Policja bezskutecznie starała się powstrzymać napierający tłumu, formując "żywy łańcuch" z funkcjonariuszy.
Z relacji świadków wynika, że do tragedii doszło, kiedy z jednego z budynków na tłum posypały się fałszywe pieniądze - rozrzucano przypominające amerykańskie dolary noworoczne reklamy klubu. Część osób zebranych na placu Chen Yi prawdopodobnie pospieszyła w stronę spadających rzekomych banknotów, wywołując panikę.
Lokalne władze oficjalnie na razie nie wypowiadają się na temat przyczyn tragedii. Świadkowie potwierdzają jednak, że wyrzucanie w tłum fałszywych pieniędzy było częścią obchodów nowego roku w jednym z szanghajskich barów.
REKLAMA
Po tragedii w Szanghaju odwołano wszystkie noworoczne imprezy.
Pojawiają się doniesienia, że noworoczne odliczanie w historycznej dzielnicy Szanghaju - Bund - miało zostać odwołane już na tydzień przed ostatnim dniem 2014 roku - ze względów bezpieczeństwa. Poinformował o tym anglojęzyczny dziennik "Shanghai Daily".
Prezydent Chin Xi Jinping zażądał od podległych mu służb, aby czyniły "wszystko, co w ich mocy", by wyjaśnić przyczyny tragedii i pomóc rodzinom ofiar śmiertelnych oraz rannym.
PAP/IAR/agkm/ju
REKLAMA
REKLAMA