Tragiczny sylwester na Podhalu. Zmarł mężczyzna zaatakowany przez nożownika

Przed jedną z restauracji w Bukowinie Tatrzańskiej mężczyzna zaatakował nożem dwie osoby. Jedna z nich zmarła w szpitalu. Policja szuka napastnika.

2015-01-01, 19:56

Tragiczny sylwester na Podhalu. Zmarł mężczyzna zaatakowany przez nożownika

Posłuchaj

To był wyjątkowo niespokojny sylwester pod Tatrami. Miniona noc to sporo bójek i awantur, w których musiała interweniować policja i pogotowie ratunkowe. Więcej w relacji Przemysława Bolechowskiego/IAR/PR Kraków
+
Dodaj do playlisty

Według świadków, do sprzeczki doszło w restauracji między grupami świętującymi Nowy Rok. - Kiedy awantura przeniosła się na zewnątrz, jeden z mężczyzn zaatakował dwóch sylwestrowiczów ciężko ich raniąc - relacjonuje rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek.

Pierwszej pomocy udzielali przejeżdżający obok strażacy i ratownik TOPR. Potem ranni trafili do szpitala, ale lekarzom nie udało się uratować 23-latka. Drugi poszkodowany mężczyzna ma ciężkie rany kłute i cięte, ale jego życie nie jest zagrożone.

TVN24/x-news

REKLAMA

Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja pod nadzorem zakopiańskiej prokuratury. Policja przesłuchała już świadków zdarzenia, jednak dla dobra śledztwa szczegóły nie są ujawniane.

Wcześniej policja informowała, że do innego ataku nożem doszło w Zakopanem, jednak po weryfikacji okazało się, że ranna osoba, która trafiła do zakopiańskiego szpitala zmyśliła historię o ataku.

W sylwestrową noc w całej Małopolsce karetki pogotowia były wzywane 166 razy, najwięcej do problemów związanych z nadużyciem alkoholu - poinformowała rzeczniczka Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego Joanna Sieradzka.

- Największe natężenie zgłoszeń odnotowaliśmy między godz. 1 a 4 rano. Zanotowaliśmy sporo pobić i urazów - nieco więcej niż w ub. roku - dodała. Kilka urazów spowodowanych było wybuchami petard, ale obrażenia były niegroźne.

REKLAMA

Dużo pracy miała także policja. W Zakopanem doszło m.in. do awantury w jednej z karczm przy Krupówkach, gdzie ochrona lokalu nie mogła dać sobie rady z rozwścieczonymi klientami. Podobnie było w Nowym Targu - tutaj najwięcej interwencji zanotowano na rynku, gdzie część osób bawiła się, ale część witała Nowy Rok uczestnicząc w kilku bijatykach.

PAP/IAR/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej