Tragedia w Mokobodach. Poszukiwania 12-latka ponownie przerwane
Także w niedzielę nie udało się odnaleźć drugiego z zagionionych w poniedziałek braci z Mokobód na Mazowszu. Całodniowa akcja na rzece Liwiec w pobliżu miejscowości Kapuściaki po zmroku ponownie została przerwana.
2015-01-04, 16:35
Posłuchaj
W niedzielę do strażaków ze specjalistycznej grupy z Sokołowa Podlaskiego dołączyli ratownicy z Warszawy i Legionowa, którzy dysponują dodatkową łodzią z sonarem. Płetwonurkowie sprawdzali natomiast miejsca wskazane im przez sprowadzonego na miejsce policyjnego psa specjalizującego się w wykrywaniu zwłok. Mimo to 12-letniego Pawła nie odnaleziono.
Na miejscu pracowali policjanci z komendy stołecznej.
Mokobody: znaleziono ciało jednego z zaginionych nastolatków>>>
Poszukiwania są prowadzone w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, w lodowatej wodzie, przy silnie wiejącym wietrze. Płetwonurkowie pracują w niewielkiej odległości od kładki, przy której w piątek znaleziono ciało starszego z braci. Jest tam mnóstwo konarów i korzeni drzew, a w niektórych miejscach woda ma głębokość trzech metrów.
REKLAMA
W niedzielę po zmroku akcję ponownie przerwano. Poszukiwania będą kontynuowane w poniedziałek.
Chłopcy zaginęli w poniedziałkowe popołudnie.
Apel o rozwagę
Policja przypomina, że jeśli to możliwe, należy organizować dzieciom zabawy na nadzorowanych lodowiskach i ślizgawkach. Należy przestrzegać je, by bez opieki dorosłych nie wchodziły na zamarznięte rzeki, sadzawki, stawy i jeziora. Podczas zabawy na lodzie dzieci powinny mieć zapewnioną opiekę osób dorosłych.
W ujściach rzek oraz w pobliżu mostów i pomostów lód bywa najcieńszy i podatny na pękanie, jeziora zamarzają i odmarzają od brzegów - na środku jeziora woda zamarza później, przez co lód w tym miejscu jest cieńszy niż przy brzegu. Dodatkowo gruba warstwa śniegu może utrudnić ocenę stanu tafli lodowej, zakrywając niebezpieczne przeręble i pęknięcia. Należy też unikać miejsc zacienionych, gdzie przez pokrywę lodową widać płynącą wodę.
REKLAMA
W przypadku załamania lodu starajmy się zachować spokój i próbujmy wzywać pomocy. Najlepiej położyć się płasko na wodzie, rozłożyć szeroko ręce i starać się wpełznąć na lód. Starajmy się poruszać w kierunku brzegu leżąc cały czas na lodzie - zaznacza policja. Osoba udzielająca pomocy powinna próbować podczołgać się na odległość rzutu do tonącego, starać się podać mu drugi koniec długiego szalika lub grubej gałęzi.
IAR/bk
REKLAMA