Spór w służbie zdrowia. Riposta lekarzy po wystąpieniu ministra
Niedziela była kolejnym dniem wymiany ciosów między resortem zdrowia i lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego. Minister Bartosz Arłukowicz zarzucił protestującym brutalną walkę o pieniądze i nazwał ich biznesmenami, a nie lekarzami. W odpowiedzi pojawiły się zarzuty o kłamstwo i manipulacje.
2015-01-04, 19:00
Posłuchaj
Nie trzeba było długo czekać na ripostę Porozumienia Zielonogórskiego. O godz. 19 minister zdrowia po spotkaniu z szefową rządu zarzucił lekarzom zrzeszonym w tej organizacji, że nie podpisując kontraktów z NFZ zapominają o swojej misji i zachowują się jak biznesmeni. Godzinę później prezes Porozumienia Zielonogórskiego Jacek Krajewski stanowczo odpierał ten zarzut i atakował ministra Bartosza Arłukowicza.
Wygląda na to, że minister wziął pacjentów - zakładników na wojenkę z Porozumieniem Zielonogórskim. Bardzo nas ten fakt smuci, że pan minister dla własnej ambicji nagle angażuje w konflikt naszych pacjentów - powiedział prezes Porozumienia Zielonogórskiego Jacek Krajewski.
Arłukowicz powiedział w niedzielę po spotkaniu z premier Ewą Kopacz, że lekarze z PZ domagają się zwiększenia finansowania POZ o 2 mld zł i że chcą opłat od pacjentów za przekroczenie progu przychodni. Informacje te prostował Krajewski. Zapewnił, że w negocjacjach PZ i MZ nie było nigdy problemu 2 miliardów złotych. Żądanie dopłat od pacjentów nazwał wprost kłamstwem.
- Decyzji o zabraniu 1 mld zł innym pacjentom, by przeznaczyć je na POZ, czego domaga się Porozumienie Zielonogórskie - nie będzie - mówił też minister. - To jest absolutna bzdura - komentuje Krajewski i dodaje, że minister zdrowia nie przewidział w budżecie pieniędzy, żeby zrealizować wprowadzone od 1 stycznia projekty, czyli pakiet onkologiczny i kolejkowy. Szef PZ wyjaśnia, że problemem nie jest przesuwanie pieniędzy w ramach budżetu, ale jego ogólne zwiększenie.
REKLAMA
Krajewski przypomniał, że postulaty PZ to m.in. zniesienie limitów onkologicznych, likwidacja możliwości jednostronnej zmiany umów, przywrócenie dotychczasowego sposobu finansowania leczenia chorych na cukrzycę i z chorobami układu krążenia (3-krotna stawka) oraz przywrócenie prawa do wizyt u dermatologa i okulisty bez skierowania. Jak podkreślił, lekarzom chodzi o zlikwidowanie kolejek do POZ, podczas gdy działania ministra zmierzają do wydłużenia ich.
Podkreślił, że PZ nie zamyka też gabinetów każdego roku, co sugeruje minister. - Raz zdarzyło się to nam 11 lat temu, i więcej tego nie było, dopiero teraz nieudolne negocjacje pana ministra spowodowały to, co się dzieje, że są nieotwarte gabinety lekarzy rodzinnych - dodał prezes.
źródło:TVP/x-news
REKLAMA
- Wszystkie działania, które wykonuje pan minister, i projekty, które zaplanował, zmierzają do tego, by pacjenci mieli utrudniony dostęp do lekarza rodzinnego, który jest lekarzem pierwszego kontaktu - uważa Krajewski.
Członek zarządu Porozumenia Zielonogórskiego, były wiceminister zdrowia Marek Twardowski podkreślił, że lekarze z Porozumienia są pełni dobrej woli i chcą rozmów z rządem. Dlatego ich zespół negocjacyjny jest cały czas w Warszawie, żeby móc w każdej chwili - gdyby była wola drugiej strony - spotkać się, rozwiązać problemy i otworzyć praktyki.
IAR,PAP,fc
REKLAMA
REKLAMA